tag:blogger.com,1999:blog-26870394510914706882023-11-16T15:11:16.527+00:00Sztuka spakowan(i)aPodręczne notatki o rękoczynach i innych takichlesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.comBlogger134125tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-78813187703488569422014-04-27T22:51:00.000+01:002014-04-27T22:51:37.788+01:00Rzymskie wakacje Dzień #1<div style="text-align: left;">
<div style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
Moje rzymskie wakacje zaczęły się dość niefortunnie – opóźnionym wylotem z lotniska <strong>London-Luton</strong>. Gęsta mgła nie pozwalała nam na odlot i zamiast planowanego startu o 6.25 rano, mój samolot wzbił się w powietrze dopiero dwie godziny później. Przyjęłam tę zmianę ze stoickim spokojem i postanowiłam wykorzystać te dwie godziny na drzemkę, bo w nocy spałam jedynie 2h (byłam tak podekscytowana wyjazdem, że udało mi się zasnąć dopiero około 23.30, a budzik miałam nastawiony już na 1.30, aby bez problemu zdążyć na lotnisko…) Lot trwał niewiele ponad dwie godziny i tuż przed południem wylądowaliśmy na <strong>Fiumicino</strong> airport. Przywitała nas cudowna, słoneczna pogoda – bardzo miła odmiana po chłodnym, zamglonym Londynie. <span style="font-family: Calibri;"></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Odprawa paszportowa, odbiór bagażu, a później kolejka do punku informacyjnego, gdzie odbierałam swoją kartę <strong>Roma Pass</strong> – wszystko to sprawiło, że 45 minut później nadal tkwiłam na lotnisku, mocno już zmęczona i lekko zagubiona. Dodatkowo mój rzymski host <strong>Sergio</strong> wysłał mi kilka smsów <em>where are you?</em> i zestresował mnie lekko stwierdzeniem, że o godzinie 14 musi wyjść i wróci dopiero wieczorem. Wzięłam się zatem w garść i w podskokach udałam się na dworzec kolejowy. Po ekspresowym zakupie biletu i naganie wzrokowej, której udzieliłam parze turystów, którzy usiłowali wcisnąć się w kolejkę przede mną, wskoczyłam do pociągu (nie wiedziałam, że bilet należy skasować po przejściu przez bramkę, więc całe szczęście, że akurat konduktor zrezygnował ze sprawdzania biletów) i odjechałam w stronę centrum Rzymu.<span style="font-family: Calibri;"></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Na stacji <strong>Trastevere</strong> przesiadłam się do innej linii i już po kilku minutach jazdy byłam na mojej docelowej stacji <strong>Roma San Pietro</strong>. Oczywiście nie było to wszystko takie łatwe, bo nie do końca było dla mnie jasne, na który peron mam się udać i czy bilet, który mam uprawnia mnie do dalszej jazdy. Dodatkowo, już na mojej stacji docelowej okazało się, że Google maps w telefonie nie działa nawet po włączeniu lokalizacji GPS, a moja papierowa mapa akurat w tym rejonie ma legendę. Z pomocą przyszedł mój przyjaciel Sebastian, który po krótkiej rozmowie telefonicznej, litościwie wysłał mi smsem directions ze stacji na adres, gdzie mieścił się mój hotel. Dotarłam tam po ok. 15 minutach, spocona i mocno zestresowana, jednak Sergio czekał na mnie w oknie i kiedy zdezorientowana stałam na środku ulicy zastanawiając się, w którą stronę mam iść, krzyknął przyjaźnie moje imię i zaczął machać. Wydaje mi się, że oboje odczuliśmy podobną ulgę, że w końcu dotarłam na miejsce!</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Sergio okazał się bardzo miłym, zrelaksowanym człowiekiem, który dal mi klucze do pokoju, pokazałam kuchnię i łazienkę i życząc miłego dnia, szybko wyszedł na zaplanowane spotkanie, zostawiając mnie samą w swoim mieszkaniu. Mieszkaniu – bo moje zarezerwowane Bed&Breakfast okazało się zwykłym trzypokojowym mieszaniem, gdzie jeden pokój zajmował właściciel, a dwa pozostałe były wynajmowane turystom. Takim jak ja. Mój pokój był sporą jedynką, natomiast drugi (double), akurat był pusty i to nie zmieniło się aż do końca mojego pobytu, wiec przez 6 dni byliśmy tylko ja i Sergio.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po szybkim odświeżeniu się i krótkim odpoczynku postanowiłam poznać okolicę i wykorzystać moją Roma Pass na udanie się do centrum. Wsiadłam w pierwszy autobus, który nadjechał (zapamiętałam jak nazywa się mój „domowy” przystanek) i dałam się porwać w siną dal. Dal wcale nie była sina, tylko cudownie błękito-biało-pomarańczowa i znajdowała się 25 minut jazdy autobusem na <strong>Piazza Venezia</strong>. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBu-K7Md8-gq_jULxzleAfYPmmLv3roBxJyBuyJs7wnL65dZRHM1g6m6h3zkxofxOUEbvgKvNg1qk98ZpzjezwN5lnMaI8xUYwwzyQGHpkRz18p6LFZHnB55KUBm1tL_tvPzOUPu_wBFHE/s1600/DSC02307.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBu-K7Md8-gq_jULxzleAfYPmmLv3roBxJyBuyJs7wnL65dZRHM1g6m6h3zkxofxOUEbvgKvNg1qk98ZpzjezwN5lnMaI8xUYwwzyQGHpkRz18p6LFZHnB55KUBm1tL_tvPzOUPu_wBFHE/s1600/DSC02307.JPG" height="375" width="500" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zostałam uderzona w głowę feerią kolorów i całą skalą dźwięków, jakie może wydawać z siebie tętniące życiem, zatłoczone miasto. Dodatkowo pierwszym budynkiem, jaki zobaczyłam po wyjściu z autobusu było monumentalne <strong><em>Il Vittoriano</em></strong>, czyli Ołtarz Ojczyzny (Altare della Patria) muzeum/pomnik, który powstał na początku XX wieku dla uczczenia zjednoczenia Włoch. Niesamowita, zapierająca dech w piersiach marmurowa budowla, choć nieszczególnie lubiana przez Włochów, ponieważ pochłonęła mnóstwo państwowych pieniędzy, a przede wszystkim w czasie prac konstrukcyjnych, została zniszczona część wzgórza kapitolińskiego. O czym osobiście mogłam przekonać się niemal natychmiast po skierowaniu się na prawo, gdzie ni tego ni z owego miałam okazję zobaczyć ruiny starego muru z półkolistą wnęką ozdobioną freskiem przedstawiającym pochówek Jezusa. Mur z wnęką stanowi pozostałość kościoła pochodzącego z II w.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib6hMqu6SPgso6Gk5OGEXue_zZOFeQhJPww_EwnYNcTUluwRcaQUHAvHDN1NgTEn22fPWxVwtpnerX367T7HTOV9oa5Ve815RPAl0pBo9A3Tki6dVtqan99Nqqh8lTcm_gHuvqayjgAJVJ/s1600/DSC02291.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib6hMqu6SPgso6Gk5OGEXue_zZOFeQhJPww_EwnYNcTUluwRcaQUHAvHDN1NgTEn22fPWxVwtpnerX367T7HTOV9oa5Ve815RPAl0pBo9A3Tki6dVtqan99Nqqh8lTcm_gHuvqayjgAJVJ/s1600/DSC02291.JPG" height="375" width="500" /></a></div>
<br />
W lekkim oszołomieniu spowodowanym tak bliskim zderzeniem z żywą historią, wspięłam się schodami na szczyt Kapitolu (jednym z siedmiu wzgórz, na których zbudowane jest Wieczne Miasto), gdzie znajduje się <strong>Piazza del Campidoglio</strong> z centralnie ustawionym pomnikiem <strong>Marka Aureliusza</strong>, który wita odwiedzających <strong>Palazzo Senaorio</strong>. Ciekawostką jest to, że obecny wygląd placu zawdzięczamy Michałowi Aniołowi, który m.in. zmienił orientację budynków, tak aby ich front ustawiony był w stronę Watykanu, a nie starego Forum jak to miało miejsce jeszcze w czasach Renesansu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi029V6u2b87FYJUBOLfFnioXgqU7R49lgElQBLtx9_j5bE0eWSbQsEI3Q-Z-Ky8x2gvKT_WdhUHIt4dKtc0kknyWYwQSBitPaucnpC2cSE1w4AuEliJEK0XYCStchFNjo-pSrFM90ymri-/s1600/DSC02298.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi029V6u2b87FYJUBOLfFnioXgqU7R49lgElQBLtx9_j5bE0eWSbQsEI3Q-Z-Ky8x2gvKT_WdhUHIt4dKtc0kknyWYwQSBitPaucnpC2cSE1w4AuEliJEK0XYCStchFNjo-pSrFM90ymri-/s1600/DSC02298.JPG" height="375" width="500" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Przecięłam plac uśmiechając się zalotnie do Marka Aureliusza i ruszyłam za wycieczką kierującą się gęsiego na lewo, gdzie na stanęłam oko w oko z wilczycą karmiącą dwóch chłopców (no dobrze, oko w oko to za dużo powiedziane, bo rzeźba stała na wysokim cokole). <strong>Wilczyca Kapitolińska</strong> to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rzymu. Według legendy, to ona wykarmiła i wychowała <strong>Remusa</strong> i jego brata bliźniaka <strong>Romulusa</strong>, który był założycielem i pierwszym władcą Rzymu. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqNQXH6asO0eiIe9l_BPbnDqVHgWReROMoryGLSb5Xlq9IqpBASVM2n9HpCQXH_r2o_NFVcw04qU7GeZ5ZaoxZgcUxuTR91zMYpLeNVVqwpe8sA-JL8a4cgmoqwaUa1H2UiZ7d-9KZgetM/s1600/DSC02299.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqNQXH6asO0eiIe9l_BPbnDqVHgWReROMoryGLSb5Xlq9IqpBASVM2n9HpCQXH_r2o_NFVcw04qU7GeZ5ZaoxZgcUxuTR91zMYpLeNVVqwpe8sA-JL8a4cgmoqwaUa1H2UiZ7d-9KZgetM/s1600/DSC02299.JPG" height="375" width="500" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Wyminęłam wilczycę i stanęłam przed oszałamiającym widokiem – <strong>Foro Romano</strong> i <strong>Palatyn</strong> w ciepłym świetle zachodzącego już lekko słońca. Szczerze mówiąc to była jedna z tych chwil w życiu, kiedy poczułam totalne wzruszenie spowodowane tym, że było mi dane znaleźć się w miejscu, o którym czytałam, uczyłam się i pragnęłam zobaczyć na własne oczy i w końcu się udało. O wycieczce do Rzymu naprawdę marzyłam już od wielu lat. Trzy lata temu byłam bardzo blisko zrealizowania tego marzenia – miałam już kupione bilety na samolot, zarezerwowany hotel i przewodnik z zaznaczonymi miejscami, które musze koniecznie odwiedzić będąc w Rzymie. Niestety w ostatniej chwil musiałam odwołać wyjazd i mój przewodnik przeleżał na półce trzy lata. Więc w to konkretnie popołudnie, kiedy stałam na tarasie widokowym oglądając ruiny najstarszego placu we Włoszech, czułam jak wzruszenie formuje się w niewielką gulkę w gardle. Stałam w miejscu, gdzie narodziła się zachodnia cywilizacja. Gdzie być może dwa tysiące lat wcześniej przechadzał się Juliusz Cezar? Gdzie być może Kaligula wpadł na pomysł powierzenia stanowiska senatora swojemu koniowi? Gdzie Marek Antoniusz rozmyślał o ponętnym ciele Kleopatry?...
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMhafG1wiKPCOIRUnCVHSylZmwC2ciWUvX74cDEohU66lnrIER77Zcnd9oD83NPnGIMaPR9eCVE7uC8geCkHaVJa2Bx2x8zlNTuSJzbVuUmo_Nl9S8xv_Gqa2Ss7WckxWzKS3x1Lc3w7uL/s1600/DSC02301.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMhafG1wiKPCOIRUnCVHSylZmwC2ciWUvX74cDEohU66lnrIER77Zcnd9oD83NPnGIMaPR9eCVE7uC8geCkHaVJa2Bx2x8zlNTuSJzbVuUmo_Nl9S8xv_Gqa2Ss7WckxWzKS3x1Lc3w7uL/s1600/DSC02301.JPG" height="375" width="500" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-10848426491087145842014-01-27T10:44:00.002+00:002014-01-27T16:31:05.211+00:00BBC Sport for Winter Olympics 2014<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Już 7 lutego w Soczi rozpocznie się 22. Olimpiada Zimowa. Nie budzi ona takich emocji, jak letnia, ale jak każde tego typu wydarzenie sportowe, jest mocno wyczekiwana. Ciekawym akcentem, zwłaszcza dla mnie - Polki mieszkającek w UK, jest aktualnie puszczany w BBC spot reklamowy nadchodzących igrzysk zimowych. Animacja wyreżyserowana przez <strong>Tomasza Bagińskiego</strong> jest dość mroczna i dreszczotwórcza, zwłaszcza, że jedynym "słowem mówionym" jest wiersz czytany przez angielskiego aktora <strong>Charlesa Dance</strong> (Tywina Lannistera z serialu HBO <em>Gra o Tron</em>). Dla mnie genilane! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dx9EiFciTtj44G8-NSpinmDwk0h4Bf8H2XAu95tr-NTvgbC4R_bmwfQPgbK8PK7B_kURzvGG38pJp4WOysGng' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<em>I am the dreadful menace<br />The one whose will is done<br />The haunting chill upon your neck<br />I am the conundrum<br /><br />I will summon armies<br />Of wind and rain and snow<br />I made the black cloud overhead<br />The ice, like glass below<br /><br />Not you, nor any other<br />Can fathom what is nigh<br />I will tell you when to jump<br />And I’ll dictate how high<br /><br />The ones that came before you<br />Stood strong and tall and brave<br />But I stole those dreams away<br />Those dreams could not be saved<br /><br />But now you stand before me<br />Devoid of all dismay<br />Could it be? Just maybe<br />I’ll let you have your day</em></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-34010599917646329212014-01-20T12:18:00.002+00:002014-01-20T12:18:22.511+00:003/52 "Podróż do miasta świateł, tom II. Rose de Vallenord" Małgorzata Gutowska-Adamczyk<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj74ljREqmsamPN2QvzCEk5zgdyzPJFwN7AadziyQHOossK_ERCphrh7uZwJ4A52nMSUqe8obQbvYPKSqYODJfPS-7Zxz0KJ07r7R0P0JkvYilZxYhin6xEzCBZF9UESBf7Vuvos76L_lPJ/s1600/podroz-do-miasta-swiatel-tom-2-rose-de-vallenord-audiobook-cd-b-iext23197857.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 0em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj74ljREqmsamPN2QvzCEk5zgdyzPJFwN7AadziyQHOossK_ERCphrh7uZwJ4A52nMSUqe8obQbvYPKSqYODJfPS-7Zxz0KJ07r7R0P0JkvYilZxYhin6xEzCBZF9UESBf7Vuvos76L_lPJ/s1600/podroz-do-miasta-swiatel-tom-2-rose-de-vallenord-audiobook-cd-b-iext23197857.jpg" height="284" width="320" /></a>Tytuł: <i><b>Podróż do miasta świateł. Rose de Vallenord.</b></i><br />
Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk<br />
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia<br />
Data wydania: październik<br />
2013<br />
<br />
Drugi tom opowieści o losach polskiej malarki Róży Wolskiej oraz o Ninie - współczesnej studentce historii sztukii, która odkrywa, kto stoi za kradzieżami obrazów tej pierwszej. <br />
<br />
Małgorzata Gutowowska-Adamczyk napisała cudowną książkę. Kolejną po trylogii <em>Cukiernia pod Amorem</em>, choć bardzo podobną - nie tylko w formie, gdzie rozdziały poświęcone przeszłości splatają się z rozdziałami, w których akcja rozgrywa się współcześnie; ale również pod względem występujących postaci, których mieliśmy okazję poznać właśnie w cukierni. Niemniej obie książki można czytać osobno, bo akcja <em>Podróży do miasta świateł</em> tylko luźno nawiązuje do <em>Cukeirni pod Amorem</em>.<br />
W pierwszym tomie <em>Cukierni</em> poznajemy Tomasza Zajezierskiego, pana na Zajezierzycach, gdzie w pewnym momencie pojawia się również malarka Róża Wolska. Róża maluje przepiękny portret Tomasza i podarowuje go swojemu modelowi w prezencie. Portret Tomasza Zajezierskiego pozostaje w nietkniętym stanie przez wiele lat, również przez okres obu wojen, aż w końcu trafia na swoje właściwe miejsce - do głównego halu dworku w Zajezierzycach, aktualnie przekształconego w hotel przez praprapra-wnuka Tomasza - Xaviera Toroszyna. Xavier i jego żona Iga dowiadując się, że obrazy Róży Wolskiej znikają w dziwnych okolicznościach z muzeów rozsianych po całym świecie, postanawiąją zatrudnić Ninę - studentkę historii sztuki, aby ta dowiedziała się kto i dlaczego kradnie obrazy. <br />
<br />
Historia raczej nieszczęsliwych losów Róży przeplata się z opowieściami o losach współczesnych bohaterów. Genialne opisy XIX i XX-wiecznego Paryża. Ciekawi bohaterowie, którzy jak najbardziej wydają się realni, bo ich problemy nie są wydumane. Lekki styl, wciągająca intryga, dość nieoczekiwane zakończenie. Wszystko to sprawia, że książkę naprawdę warto przeczytać. <strong>9/10.</strong>lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-3297156988065931132014-01-19T22:28:00.000+00:002014-01-20T11:14:04.499+00:00Sposób na kobietę. Szalona komedia romanca.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-8T-R8r6FKvw/UtxIJssz0LI/AAAAAAAAEcw/eEcRMov9Syk/s1600/2013_sposob_na_kobiete.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-8T-R8r6FKvw/UtxIJssz0LI/AAAAAAAAEcw/eEcRMov9Syk/s1600/2013_sposob_na_kobiete.jpg" height="640" width="444" /></a></div>
<br />
Miałam dzisiaj okazję brać udział w przedziwnym spektaklu <em><strong>Sposób na kobietę</strong></em>, który odbył się w sali teatralnej POSK-u w Londynie. Dlaczego brać udział, a nie tylko oglądać? Bo wszyscy widzowie na sali zostali gładko wkręceni w kłótnię pomiedzy aktorami a jednym mężczyzną z widowni, który jak się później okazało - również był aktorem. Z renesansowego Neapolu zostaliśmy błyskawicznie przeniesieni do współczesnego Londynu (choć równie dobrze mogłaby to być np. Warszawa), a sama sztuka z tragedii klasycznej przeobraziła się w komedię iście gombrowiczowską. <br />
<br />
Jak dla mnie - średnio to wszystko wypadło. Świetna gra Marcela Wiercichowskiego, to duży plus. Magda Walach i Paweł Okraska również nieźli, ale sama sztuka - mocno wydumana. Chyba nie na mój gust, choć ogólnie było dużo śmiechu. Tuż zaraz po kompletnym zmieszaniu.lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-67434522538546958782014-01-15T09:33:00.000+00:002014-01-15T09:33:17.401+00:002/52 "Blondynka na tropie tajemnic" Beata Pawlikowska<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwYfqTdRDRItOOVyD4RvEzCSTTwAuiqZgsYCctUfNwCc_fQZEDjT_5doLW5CGysDu84qu1D1ZsZyfn9btZxBHyxorR8415iattsTswtTo9A053rzODizEIpSzBna8t5xmbJLEULBYMQ-Su/s1600/blondynka-na-tropie-tajemnic-b-iext4208210.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 0em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwYfqTdRDRItOOVyD4RvEzCSTTwAuiqZgsYCctUfNwCc_fQZEDjT_5doLW5CGysDu84qu1D1ZsZyfn9btZxBHyxorR8415iattsTswtTo9A053rzODizEIpSzBna8t5xmbJLEULBYMQ-Su/s320/blondynka-na-tropie-tajemnic-b-iext4208210.jpg" width="280" /></a>Tytuł: <em><strong>Blondynka na tropie tajemnic</strong></em><br />
Autor: Beata Pawlikowska<br />
Wydawnictwo: Wydawnictwo G+J RBA<br />
Data wydania: 18 maja 2011<br />
<br />
Gdybyśmy z <a href="http://www.beatapawlikowska.com/" target="_blank">Beatą Pawilkowską</a> stanowiły parę na fejsbuku, to status naszego związku zdecydowanie byłby it’s complicated. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy się z nią zetknęłam. Jako dziennikarką – chyba gdzieś w połowie liceum, kiedy prowadziła niedzielną poranną audycję w Radiu Zet. Byłam wierną czytelniczką jej bloga i ogólnie wielką fanką jej samej, jako osoby. Później doszły dwie książki – <em>Blondynka w dżungli</em> i <em>Blondynka wśród łowców tęczy</em>. Znajomi w zasadzie co roku nie mieli problemu z kupowaniem mi prezentu na urodziny, bo zawsze była to kolejna książka Beaty Pawlikowskiej. Do czasu, kiedy zrobiła się z niej swego rodzaju celebrytka – średnio ciekawy program w TV, książki-poradniki jak znaleźć szczęście, miłość i równowagę wewnętrzną, książki do nauki języków obcych etc. – wszystko niemal w tym samym czasie i nagle ze średnio znanej dziennikarki, również przez kolejne wywiady w prasie, w których nie obeszło się bez wywnętrzniania na granicy dobrego smaku, zrobiła się Beata Pawlikowską kolejną polską celebrity (choć przynajmniej za coś więcej niż tylko bycia znaną z bycia znaną).<br />
<br />
Zniesmaczyło mnie to mocno i trochę się obraziłam na jej książki. Pomógł wyjazd do UK i zaprzestanie śledzenia polskiego rynku wydawniczego. Aż któregoś dnia w zeszłym roku, trafiłam do <em>Empiku</em> w rodzinnym mieście i skorzystałam z promocji 3 za 2 i kupiłam kolejne trzy podróżnicze książki Beaty Pawlikowskiej, których brakowało w mojej kolekcji. Długo stały na półce, aż do teraz. Sięgnęłam po pierwszą z brzegu <em><strong>Blondynkę na tropie tajemnic</strong></em> i szczerze mogę przyznać, że autorka nie straciła lekkości pisania i w ciekawy, zabawny sposób dzieli się z czytelnikami swoimi przygodami w egzotycznych miejscach. Tym razem na Zanzibarze, w Tanzanii, Brazylii i Amazonii. Nie obyło się od życiowo-filozoficznych wstawek i stosunek objętościowy fotografii do tekstu również pozostawia wiele do życzenia, ale mimo wszystko warto sięgnąć po tą książę. Mnóstwo ciekawostek, mnóstwo opisów scenek z codziennego życia ludzi, którzy żyją w odległych, niemal nieosiągalnych dla zwykłego polskiego zjadacza chleba (mnie) miejsc. <strong>7/10</strong><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuLspbE_hQhiyNe_t6jEsN_W47rTT1rAxSKRxGymUMWhylIxDnZNtB911gqq32Sn2bIIoJHuN-kJ0IH0FZcyQteJfCj2SagJi01GGTZiI0ewSaiOHcdeXjXSyb1r5AHlGgVA3_H1bXqHf4/s1600/bp.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuLspbE_hQhiyNe_t6jEsN_W47rTT1rAxSKRxGymUMWhylIxDnZNtB911gqq32Sn2bIIoJHuN-kJ0IH0FZcyQteJfCj2SagJi01GGTZiI0ewSaiOHcdeXjXSyb1r5AHlGgVA3_H1bXqHf4/s320/bp.jpg" width="270" /></a><em>Siódmego dnia na Zanzibarze wsiadłam na łódź i popłynęłam przez ocean. Ciepły wiatr głaskał mnie po włosach, szumiały palmy kokosowe, świeciło tropikalne słońce, a ja pomyślałam, że w takich chwilach czas staje i przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko to, co jest tu i teraz. To jedna z tajemnic szczęścia.<br /> <br /> W czasie podróży ciągle odkrywam coś nowego. Afrykański rytm życia w kraterze Ngorongoro, bigos z fasoli i księżycowa pustynia w Brazylii, zwariowane podwieczorki, Wydma Zachodzącego Słońca, zapach jaguara, zabójcze gąsienice, pieczone mrówki, wanilia, pieprz i goździki..<br /> <br /> Niezwykłe miejsca i przygody, w poszukiwaniu prawdy o świecie i o sobie.</em><br />
<em> </em>lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-30973940876617448162014-01-14T11:15:00.000+00:002014-01-14T11:26:18.584+00:00Hello, I'm Wild! Head-shots series<strong><a href="http://helloimwild.com/" target="_blank">Hello, I’m Wild</a></strong> to zespół dwóch kreatywnych dziewczyn z Francji, które zajmują się szeroko pojętą sztuką wizualną: od fotografii, poprzez grafikę aż do ilustrowania książek. Mnie osobiście, jako trochę wyrośniętemu dziecku, którego wyobraźnia działa na dość wysokim poziomie, wpadła w oko seria fotografii <em><strong>Head-shots Project</strong></em>. Świetna koncepcja, szczególnie dla miłośników <em>Pixara</em> i <em>Star Wars</em>. Zdjęcia utrzymane w landrynkowych kolorach, mega surrealistyczne, ale zabawne i ciepłe w odbiorze. Przenikające się światy – ten realny i ten wymyślony, bajkowy – działają na mnie tak silnie, że mam ochotę krzyknąć ajm a junikorn! i w podskokach oddalić się na najbliższą chmurkę z waty cukrowej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIWTy7pF-nsKz_REFTmyfB3iycw3F0U_Cb-TrFP4z08LUDSazDA_WpxrMBv2YjeqRl-5uvEx9O9uaTuhilnDx9wtxNSkeYCDUG-RQMpnfpx0NWieqOOXUUYHlM37enQUn9UMObDDAWv3Sa/s1600/hs1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="325" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIWTy7pF-nsKz_REFTmyfB3iycw3F0U_Cb-TrFP4z08LUDSazDA_WpxrMBv2YjeqRl-5uvEx9O9uaTuhilnDx9wtxNSkeYCDUG-RQMpnfpx0NWieqOOXUUYHlM37enQUn9UMObDDAWv3Sa/s400/hs1.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CzP_znPwJ4zLkH1eN7qr0vfBqFfcfw0XFR4KEczAUOg7eTZyVQZHJZ8GITaF8o9y9YbEmxBF4uEF9Ff2LME8YbHRZsxxHx927xK9cnW8N01RYhn-QchOFe2Isa4Jfe__pNSkhgSsTtK1/s1600/hs3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5CzP_znPwJ4zLkH1eN7qr0vfBqFfcfw0XFR4KEczAUOg7eTZyVQZHJZ8GITaF8o9y9YbEmxBF4uEF9Ff2LME8YbHRZsxxHx927xK9cnW8N01RYhn-QchOFe2Isa4Jfe__pNSkhgSsTtK1/s400/hs3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3VAUbca0H-BtGiSOSKVvuZGQBj2cyVPSY69Gtga6rsLcDIloeTRr-eaRIPFDv1vBFiVUeHHXftO6ralKirLAdJrmScBQjxBi6TVIyzFNNHZdP8mYHh1dG1pbH0olzivOc9A6HaxTxg5X7/s1600/hs4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="345" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3VAUbca0H-BtGiSOSKVvuZGQBj2cyVPSY69Gtga6rsLcDIloeTRr-eaRIPFDv1vBFiVUeHHXftO6ralKirLAdJrmScBQjxBi6TVIyzFNNHZdP8mYHh1dG1pbH0olzivOc9A6HaxTxg5X7/s400/hs4.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiJGpThMwkCA2zX6Sqeg394ugAqMLDXWZkg18vSAadyFDht6ynfj_SslJNYgmUV_M2mRIHaIa9RkAM3etSxJBRboLPiEfo6h7EDjGOmZFQMEW9WP8PCfhe98EGpBcZPVqLkj2jt7d0bBTn/s1600/hs5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="342" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiJGpThMwkCA2zX6Sqeg394ugAqMLDXWZkg18vSAadyFDht6ynfj_SslJNYgmUV_M2mRIHaIa9RkAM3etSxJBRboLPiEfo6h7EDjGOmZFQMEW9WP8PCfhe98EGpBcZPVqLkj2jt7d0bBTn/s400/hs5.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisUdlJNs1NoA9S-9jnLxjwpWrPfzIEE4AIuO6n4fMUU4Y7jzx4zqcVs_XpSsfhTPWt6J8sav-7aZmMbymOE3gpSI7UvGi2ANOfLlhPaRqFLHU5TeoozLddRx_6bbW_jWD6X5Ho-cgZ8uhc/s1600/hs6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisUdlJNs1NoA9S-9jnLxjwpWrPfzIEE4AIuO6n4fMUU4Y7jzx4zqcVs_XpSsfhTPWt6J8sav-7aZmMbymOE3gpSI7UvGi2ANOfLlhPaRqFLHU5TeoozLddRx_6bbW_jWD6X5Ho-cgZ8uhc/s400/hs6.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="325" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvy9MArvr5n7t1BdTKlI8Idka8MQ-X4T7r7qKQ1dIp9ZsHpWkKL2a_o-xqDCQXJPKuuy_nx85Tbe2QhdBEeoG3y56ZPKSExNfVp38h0AUQT2-dpFVzbHflWpZ5-uUtG8BQFoU6ACzin1Gg/s400/hs2.jpg" width="400" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXwu5PLBGSCnE0U8I82bPzaacNQCNymtsCCYewHuFPdxZwrBFy250X_7xK_a93ogA_C5sueBDG9cU0EU-Q1fRSyC1R0FV6NVbtKYow6chJVAJT0iIlxL91dTr6lxMHGROvHuOEj5HTOG0c/s400/hs7.jpg" width="400" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7drMdF5V7PYsVku-qVvpwmJYJis2bZCFtGnBfOBeMxfRyhJLoBg0gshfCSqKdBKkKNI4_5VQsMmO9j7b-wMK0rO-dFgir_3pqJ8vjr7e5tcKS8CzMyBIfQK_KP3wMSe7sQKHzuUxHuQSz/s1600/hs8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="338" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7drMdF5V7PYsVku-qVvpwmJYJis2bZCFtGnBfOBeMxfRyhJLoBg0gshfCSqKdBKkKNI4_5VQsMmO9j7b-wMK0rO-dFgir_3pqJ8vjr7e5tcKS8CzMyBIfQK_KP3wMSe7sQKHzuUxHuQSz/s400/hs8.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3EKG29FNj8hEMQIYQScs2PSEFe6ww1C2cIWtCb4UEk2FFhzgfVkGxFIsZ8MtsSFNqaPrWQryZCrAEUsUgzQ1MBMe8QuMgQ9ygpLMcC0crbpaIcp2Q3ofxezoUCzTz_zPywIY_ApLL-PH/s1600/hs9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="325" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_3EKG29FNj8hEMQIYQScs2PSEFe6ww1C2cIWtCb4UEk2FFhzgfVkGxFIsZ8MtsSFNqaPrWQryZCrAEUsUgzQ1MBMe8QuMgQ9ygpLMcC0crbpaIcp2Q3ofxezoUCzTz_zPywIY_ApLL-PH/s400/hs9.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNaOhf5r8BnfMuYWAEi8OSVUZouKXX-cR0yo6r0Td9rJLZIa9MMqOPlNUnwlALqBQ7mmvylmtU5cUNVxTqhwZkV1_trj0-HuA0hCsHRXA0vc9zxpMZWuaZDda4U4RJQgQRiCR0v5zfycff/s1600/hs10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="350" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNaOhf5r8BnfMuYWAEi8OSVUZouKXX-cR0yo6r0Td9rJLZIa9MMqOPlNUnwlALqBQ7mmvylmtU5cUNVxTqhwZkV1_trj0-HuA0hCsHRXA0vc9zxpMZWuaZDda4U4RJQgQRiCR0v5zfycff/s400/hs10.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFZK905wNps6lShHnhnkD_kZGcRghGoBdlcIlc588CUelxvbv8kBJS0hP4RvJSQQuXG2IxFMElgbpVUrkm7muEyUOkB4zdLf_Iet5njK2JHxLmOl4pehW65H0mn_RMqKjybn7dGwbhjeG7/s1600/hs11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="325" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFZK905wNps6lShHnhnkD_kZGcRghGoBdlcIlc588CUelxvbv8kBJS0hP4RvJSQQuXG2IxFMElgbpVUrkm7muEyUOkB4zdLf_Iet5njK2JHxLmOl4pehW65H0mn_RMqKjybn7dGwbhjeG7/s400/hs11.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLbdiIshGXOClX6Um7JFu0BwzhEEa7lhU4XzoSiE8jBpR2tgu10IE9lC-Bv_phBzjfYKcy9FRHM3eMyA1bq4o2K3ES6WIeV1LyH-ZCaXIg8y4Hgum5MKHe2v2mQwApNnA7j8AbGrM1fRIR/s1600/hs12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLbdiIshGXOClX6Um7JFu0BwzhEEa7lhU4XzoSiE8jBpR2tgu10IE9lC-Bv_phBzjfYKcy9FRHM3eMyA1bq4o2K3ES6WIeV1LyH-ZCaXIg8y4Hgum5MKHe2v2mQwApNnA7j8AbGrM1fRIR/s400/hs12.jpg" width="382" /></a></div>
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-46558167341957227822014-01-06T10:32:00.002+00:002014-01-14T11:25:19.405+00:001/52 "Anioł w kapeluszu" Monika Szwaja<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqxDbajuZZBcKFwRdTLG_ZoFCGb0tx71uLAMD3gBTEaK4_Q5V1q8AoE8vprIGQsGlzK3_wMnOagMeQpNI6bheNvBHfuG2_vEqEZN81Lsm9OEk3ObDwhzr86RORNTFA_2UiRNQdNxzz74nL/s1600/aniol-w-kapeluszu-b-iext23964547.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqxDbajuZZBcKFwRdTLG_ZoFCGb0tx71uLAMD3gBTEaK4_Q5V1q8AoE8vprIGQsGlzK3_wMnOagMeQpNI6bheNvBHfuG2_vEqEZN81Lsm9OEk3ObDwhzr86RORNTFA_2UiRNQdNxzz74nL/s1600/aniol-w-kapeluszu-b-iext23964547.jpg" width="218" /></a>Tytuł: <i><b>Anioł w kapeluszu</b></i><br />
Autor: Monika Szwaja<br />
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sol<br />
Data wydania: 06 listopada 2013<br />
<br />
Wierzę, że anioły istnieją naprawdę. Nie tylko jako bezcielesne istoty zesłane na ziemię przez Boga, aby nas pilnować, ale także w postaci osób z naszego otoczenia - czasem bliskiego i dobrze znanego, czasem zupełnie przypadkowego. Tacy ludzie-anioły sprawiają, że nasze życie jest lepsze, że w momentach, kiedy wątpimy w siebie i własne możliwości, oni stają przy nas, wyciągają pomocną dłoń albo tylko szepczą do ucha przyjazne słowo.<br />
<br />
W najnowszej książce Moniki Szwaji aniołów w ludzkim ciele jest wielu. I pomagają sobie nawzajem, bo okazuje się, że nie liczy się to, czy jesteśmy genialnym dzieckiem zapracowanych rodziców, których wymagania względem małoletniej pociechy są mocno wygórowane; czy może doświadczoną i uznawaną w świecie nauki panią psycholog, której nagle wali się rzeczywistość, bo traci męża, a synowi opuszczają rodzinne gniazdo, by żyć własnym życiem. Czy może dwudziestokilkuletnią studentką "po przejsćiach", która stoi na rozdrożu, bo nie do końca wie, czy kończyć studia, które lekko jej obrzydły ostatnio, czy może przyjąć propozycję biznesową od ojca, który okazuje się jednak lepszym człowiekiem, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. <br />
<br />
W <em>Aniele w kapeluszu</em> przewijają się postaci znane nam z poprzednich książek autorki - energiczna pani Lila i przygarnięta przez nią studentka polonistyki Miranda. Muzyk i poeta Sasza Winogradow, Irlandczyk Noel Hart - odnaleziony ojciec Michaliny, oraz Grześ - mąż tejże, z zawodu lekarz psychiatra. Wszyscy oni zostają wciągnięci w pomoc 12-letniemu chłopcu Jonaszowi, który czując, że nie daje rady z narzuconymi mu przez rodziców obowiązkami, ucieka z domu i szczęśliwie trafia pod skrzydła Jaśminy i Mirona - dość nietypowej dwójki ludzi, między którymi dopiero co zawiązała się nić przyjaźni. <br />
<br />
Lubię Szwaję za prostotę jej książek, za brak wydumanych romansów i praktyczne, a jednak bardzo ciepłe i wzruszające podejście do sytuacji, które przytrafiają się ludziom w życiu. Autorka nie boi się podejmować trudnych tematów - samotności, starości, rozpaczy i opuszczenia, ale pisze o nich bez zbędnej tkliwości. Daje swoim czytelnikom poczucie, że kiedy w nas samych kotłują się emocje podobne, do tych, które spotykają jej bohaterów, to nie jesteśmy z nimi sami i z każdej sytuacji jest dobre wyjście. Chyba za ten optymizm właśnie najbardziej lubię jej książki. <strong>7/10</strong>.lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-24362985943667616292013-12-29T07:05:00.000+00:002014-01-05T18:27:44.797+00:005.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-d6L1S3If09k/UrrJrlFq7yI/AAAAAAAAEKU/Hyhc_2Q0Mcg/s1600/5-anniversary.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-d6L1S3If09k/UrrJrlFq7yI/AAAAAAAAEKU/Hyhc_2Q0Mcg/s400/5-anniversary.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kolejny rok za nami. Dorastamy, uczymy się, śnimy i marzymy. Pracujemy i obijamy się. I oby tak dalej!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-40496067807247025762013-11-11T12:50:00.001+00:002013-11-11T12:52:14.357+00:00Disney Dreams PortraitsDisney od wielu lat porusza wyobraźnię milionów ludzi. Bez względu na wiek dajemy się wciągnąć w kolorowy, baśniowy świat, dzięki któremu nasza rzeczywistość staje się łatwiejsza do zniesienia, a marzenia nie pozostają jedynie mrzonką, a planem do realizacji w bliżej nieokreślonej przyszłości. Przyznam szczerze, że Disneya uwielbiam od dziecka i wraz z wiekiem nic się nie zmieniło. Płaczę i śmieję się na zmianę oglądając kreskówki i filmy stworzone przez tego giganta i cały czas marzę o fantastycznym weekendzie spędzonym w Disney World. <br /><br />Pomimo tego, że Disneya raczej nie trzeba szczególnie reklamować, od 2007 roku uznana fotograf <strong>Annie Leibovitz</strong> tworzy serię portretów znanych cele brytów ucharakteryzowanych na dobrze wszystkim znane postaci z filmów i animacji. Projekt nazwany Disney Dreams Portraits jest reklamą promocyjną parków rozrywki Disneya <em>Year of a Million Dreams</em><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Rachel Weisz</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiigUV-u3aFjR0URv235KV_9w5TPxKWcXyZOE7MtBnknEUlUzyErk9MVCRynDxO_z8_rcKuSgP1U1ZqL21dti_v-yEKUuwzAvfGUUmLbaiCuJqN6B-yYx7CtREWU9-wK-bJ0lCjvTw2fQcU/s1600/d1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiigUV-u3aFjR0URv235KV_9w5TPxKWcXyZOE7MtBnknEUlUzyErk9MVCRynDxO_z8_rcKuSgP1U1ZqL21dti_v-yEKUuwzAvfGUUmLbaiCuJqN6B-yYx7CtREWU9-wK-bJ0lCjvTw2fQcU/s400/d1.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Scarlett Johannson</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOOCWJDh9ifpFOGkH3-zVv3YTgeBJfJ8tnA22v9BFKyqXr_5iqmAolHqyTGCDHgk46oKgECQwmt1CFYsOh9MJjUV1h9N6XeFnV8nnkBXtNuCMpzqYa8Y78Wc5Q9EeE30tbnwHv6i2rT-BS/s1600/d2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOOCWJDh9ifpFOGkH3-zVv3YTgeBJfJ8tnA22v9BFKyqXr_5iqmAolHqyTGCDHgk46oKgECQwmt1CFYsOh9MJjUV1h9N6XeFnV8nnkBXtNuCMpzqYa8Y78Wc5Q9EeE30tbnwHv6i2rT-BS/s400/d2.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Zac Efron & Vanessa Hudgens</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixdmglD377epRMlI3Ktka82YKaYXVN4ErrRt9EPILEzrJdWQDU6e8vN4ewRAoTFcQUQyFk1FFYdYq9SnuE_EkaUE-UZ1rM0KBIA-x3u9QYFav3j4CfLXys-ozQRBb-BElPI6MGDAXzdfeL/s1600/d3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixdmglD377epRMlI3Ktka82YKaYXVN4ErrRt9EPILEzrJdWQDU6e8vN4ewRAoTFcQUQyFk1FFYdYq9SnuE_EkaUE-UZ1rM0KBIA-x3u9QYFav3j4CfLXys-ozQRBb-BElPI6MGDAXzdfeL/s400/d3.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
David Beckham</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiixJs1YSyOj-hXn6bxUMLRGgFECZ8E3NeRlLp-r6e4wpHVaDhYd87A5oKfuWPJpq4Ocyj4vTespD83vr2ssXMyz4m3r-y9MsxpvKnA49LF6E8umBe9giqQ7W_E6Q04S4_1HdRGCOqRxqNL/s1600/d4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiixJs1YSyOj-hXn6bxUMLRGgFECZ8E3NeRlLp-r6e4wpHVaDhYd87A5oKfuWPJpq4Ocyj4vTespD83vr2ssXMyz4m3r-y9MsxpvKnA49LF6E8umBe9giqQ7W_E6Q04S4_1HdRGCOqRxqNL/s400/d4.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Angelina Jolie</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLRLn2V3S_0j0OBtLu_Imk_qJvxurt3-nF10vW_Fz5Q2w_5F4UD7SIehlIAeh5NcYqI9JeWQbFUHV9ht5uJP3vru3GPd-KQv7jPSDeDEMK5bkAUpbOOdJLNXgfhmF3nHPkcyF7U70oRrw1/s1600/d5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLRLn2V3S_0j0OBtLu_Imk_qJvxurt3-nF10vW_Fz5Q2w_5F4UD7SIehlIAeh5NcYqI9JeWQbFUHV9ht5uJP3vru3GPd-KQv7jPSDeDEMK5bkAUpbOOdJLNXgfhmF3nHPkcyF7U70oRrw1/s400/d5.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Whoopi Goldberg</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotl5PITtMlYkrhdfi8B1TMNrrIp7eqeJQsYWBVIneKT_R7YIWEJfsoKRM2SREbHgV6cUElsK_JY8c52D8flZ4NUy2FEtH2rZdz9ToUxQdzsvew1cYE7s6tfBktQtB-mcgfK0OizGczRk6/s1600/d6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotl5PITtMlYkrhdfi8B1TMNrrIp7eqeJQsYWBVIneKT_R7YIWEJfsoKRM2SREbHgV6cUElsK_JY8c52D8flZ4NUy2FEtH2rZdz9ToUxQdzsvew1cYE7s6tfBktQtB-mcgfK0OizGczRk6/s400/d6.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Julianne Moore & Michael Phelps</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKC8j_OV5yhuJ5ga7W6UKrwzvCYET7YmOl9Kpjv_ST3aQYLcO_UGqmNjvHCI-T6pqggcKcOaf0pSHde2Ken5HvydK39iAUdiiFpRwM3V06yLcofMOrhZrUQpNw7zQwWOKsmZCfk9tXNpl7/s1600/d7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKC8j_OV5yhuJ5ga7W6UKrwzvCYET7YmOl9Kpjv_ST3aQYLcO_UGqmNjvHCI-T6pqggcKcOaf0pSHde2Ken5HvydK39iAUdiiFpRwM3V06yLcofMOrhZrUQpNw7zQwWOKsmZCfk9tXNpl7/s400/d7.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Beyoncé, Lyle Lovett & Oliver Platt</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4u2UdSONR71yFvO4eDod06e_0OkfnP6uDzjdGwTwk5C8sQNw5iD5sqb3Ee8fbhh-NzF82b7Vw_QHvbtszbhN2wW5vSKeCp9W0KKuRWoZ1RnU0tLna_JSZll5Srs9Oosvb5GWRu-_ARvzw/s1600/d8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4u2UdSONR71yFvO4eDod06e_0OkfnP6uDzjdGwTwk5C8sQNw5iD5sqb3Ee8fbhh-NzF82b7Vw_QHvbtszbhN2wW5vSKeCp9W0KKuRWoZ1RnU0tLna_JSZll5Srs9Oosvb5GWRu-_ARvzw/s400/d8.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Taylor Swift</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHPBFtCapzxzxRVUZoT3XSxSzhdiRvILMBmVm-FUKC46JdDKbweZ0B2Z4uY__4qEj89zozAG4FxBaoROAPlLsgXDSVv3eydvUi5hLBvASqlMnBJlKK2i4Qv9IyuFcXVLSq1XeSVQ03u_h7/s1600/d9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHPBFtCapzxzxRVUZoT3XSxSzhdiRvILMBmVm-FUKC46JdDKbweZ0B2Z4uY__4qEj89zozAG4FxBaoROAPlLsgXDSVv3eydvUi5hLBvASqlMnBJlKK2i4Qv9IyuFcXVLSq1XeSVQ03u_h7/s400/d9.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Jessica Biel</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg15j2dMrrl9mW4uP5pUOmHmP12m6rb239WtZ2jaoie3LhFxWdcPg62nlRd74n81Fg9r0TdtuYbj6vGQNx0zbLZHBQTFHWFqmUVG5B4fCELjbhPQcIMsBx5VfNBH4DE13LtPLJ09qvXNaEn/s1600/d11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg15j2dMrrl9mW4uP5pUOmHmP12m6rb239WtZ2jaoie3LhFxWdcPg62nlRd74n81Fg9r0TdtuYbj6vGQNx0zbLZHBQTFHWFqmUVG5B4fCELjbhPQcIMsBx5VfNBH4DE13LtPLJ09qvXNaEn/s400/d11.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Gisele Bündchen, Michał Baryshnikov &Tina Fey</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkuBaBhcsrz8skBJgSknl75XDScXZSRpJ0w9_Jtb6OsdmtzE13GJqS2Q1jUIGn-3UKSIMuskmben7mdIZGkhlheNSoTUkbCNh1qZpMNn2iEDS8KqOG_YlzYkeF8mEvyCRo2KRw7HfAcRNz/s1600/d10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkuBaBhcsrz8skBJgSknl75XDScXZSRpJ0w9_Jtb6OsdmtzE13GJqS2Q1jUIGn-3UKSIMuskmben7mdIZGkhlheNSoTUkbCNh1qZpMNn2iEDS8KqOG_YlzYkeF8mEvyCRo2KRw7HfAcRNz/s400/d10.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Queen Latifah</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3AVR7fJAGuIcIzWRXmT2wrz5cayx9LxRBff2K4vFt3UdGDfbFI_W7ejj6fAQHT1-2uh6ea6FFK86PEqxC5jUbKsPk4OpDHVepb_f92Py26GRod7GoEGaZShS-bH6ddt10_LG2PLHVLlhu/s1600/d12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3AVR7fJAGuIcIzWRXmT2wrz5cayx9LxRBff2K4vFt3UdGDfbFI_W7ejj6fAQHT1-2uh6ea6FFK86PEqxC5jUbKsPk4OpDHVepb_f92Py26GRod7GoEGaZShS-bH6ddt10_LG2PLHVLlhu/s400/d12.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Julie Andrews &Abigail Breslin</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcP0eQ46euqBKpRiuR5-vY2ziRAP0lsV9_0Thu1oCLZk4scnlhyphenhyphenAS9zWD-_7Hz6UMpEEG3iYIEg6TruFHGVlXEhBaNq0TcscaqDv2hb-0P0xdmUU3r79DfGpaNcP6r4J2NKCmEXwcOzbGV/s1600/d13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcP0eQ46euqBKpRiuR5-vY2ziRAP0lsV9_0Thu1oCLZk4scnlhyphenhyphenAS9zWD-_7Hz6UMpEEG3iYIEg6TruFHGVlXEhBaNq0TcscaqDv2hb-0P0xdmUU3r79DfGpaNcP6r4J2NKCmEXwcOzbGV/s400/d13.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Penelope Cruz & Jeff Bridges</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOUHnRUahV1UlwONDZAmpXVCw-Hvn6O5KCxLk0TKZBCRqPPIHx4T8Q1_GVJzJZcGUvENqOLjOw1vEB5397hgHrONgTcsQ7IDoPvZxj2IHH-bmxXpOyfmZ13Mv1zAhck7POo7cpIaAl9mHN/s1600/d14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOUHnRUahV1UlwONDZAmpXVCw-Hvn6O5KCxLk0TKZBCRqPPIHx4T8Q1_GVJzJZcGUvENqOLjOw1vEB5397hgHrONgTcsQ7IDoPvZxj2IHH-bmxXpOyfmZ13Mv1zAhck7POo7cpIaAl9mHN/s400/d14.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Russel Brand</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAH2VFVu9sNK-a_Nv3bzHPiGTVQ4EgsOMRJ9mJJZTGa1t7NxiMH_q3V7pTWwtdWtZZQwNrDTasic6FQ9dY4LHCfb7J_auRrV4FHMY-Ycc5t-aRmWB9b13z12ACiCtwN_y2kf52Abt3JSTt/s1600/d15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAH2VFVu9sNK-a_Nv3bzHPiGTVQ4EgsOMRJ9mJJZTGa1t7NxiMH_q3V7pTWwtdWtZZQwNrDTasic6FQ9dY4LHCfb7J_auRrV4FHMY-Ycc5t-aRmWB9b13z12ACiCtwN_y2kf52Abt3JSTt/s400/d15.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Olivia Wilde & Alec Baldwin</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS7YRQDX0ik-VYiuOOHEugTGqW5t-iqWNSS1raMsXKbpQ9Cudcc3M6NR9v6cng5GRQMjlMkaW4HGMUmpysA0R2HErLzTuE5aZiMSdpfXiWRuvjoAwFeA5cND4K96JTb8ZppOgIKvP7Rrbh/s1600/d16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS7YRQDX0ik-VYiuOOHEugTGqW5t-iqWNSS1raMsXKbpQ9Cudcc3M6NR9v6cng5GRQMjlMkaW4HGMUmpysA0R2HErLzTuE5aZiMSdpfXiWRuvjoAwFeA5cND4K96JTb8ZppOgIKvP7Rrbh/s400/d16.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Jennifer Lopez & Marc Anthony</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDQHFW4Oj6PjIZifdLOitAKkEr-tpP4KoZHckuOi46XDLkv5TNatBmAR8TMq_u_LBvGQ-JYd4V9mFpcTe_Q4WdvER_suCYbzDi_YYC16GWlAJZRSwYJEArZT1zE3N-8yTpw3LTmjPEd4Ue/s1600/d17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDQHFW4Oj6PjIZifdLOitAKkEr-tpP4KoZHckuOi46XDLkv5TNatBmAR8TMq_u_LBvGQ-JYd4V9mFpcTe_Q4WdvER_suCYbzDi_YYC16GWlAJZRSwYJEArZT1zE3N-8yTpw3LTmjPEd4Ue/s400/d17.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Jennifer Hudson</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx0lMEMSUXhEqJZo_ILKDdTGTGXVZElBYB5dvhRUJnH3VJDKGTYDu8Xe-QTkvEPNC3l6YP1P74WcVlloAICNga1JjvFlJgzwTIAo8dOZzrhWTPRRgcypH_qo-ppERct5fb5VkO_WDzqhD-/s1600/d18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx0lMEMSUXhEqJZo_ILKDdTGTGXVZElBYB5dvhRUJnH3VJDKGTYDu8Xe-QTkvEPNC3l6YP1P74WcVlloAICNga1JjvFlJgzwTIAo8dOZzrhWTPRRgcypH_qo-ppERct5fb5VkO_WDzqhD-/s400/d18.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Jack Black, Jason Segel &Will Ferrell</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtzKgE95EnWgow5YPA7LYLQpds3Wo5n5v_9CUqqgMDwnitsLhnnrGf3XjhDBAuQ36XyfxJFdYs5qHsQHpNJ3RfIfYQ__EI9QdCUh_pmcLngzS7cmH89gYYMrs9tAWm0zehDopV4S1ZZjfE/s1600/d19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtzKgE95EnWgow5YPA7LYLQpds3Wo5n5v_9CUqqgMDwnitsLhnnrGf3XjhDBAuQ36XyfxJFdYs5qHsQHpNJ3RfIfYQ__EI9QdCUh_pmcLngzS7cmH89gYYMrs9tAWm0zehDopV4S1ZZjfE/s400/d19.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Johnny Deep & Patti Smith</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNcVHnfwcE7FHAsLNgYhpmCwfpcMOLR169ZkVI3PaN9aRr4QN0F1evXr6RLFHkhhtyDMrgkesRb5hF4AFIk8XOwU4ftfbsetD2MJpCtPhI_Jx0D9Z07T1sVYeZDMiU2Bclgh3WY5Eb13UG/s1600/d20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNcVHnfwcE7FHAsLNgYhpmCwfpcMOLR169ZkVI3PaN9aRr4QN0F1evXr6RLFHkhhtyDMrgkesRb5hF4AFIk8XOwU4ftfbsetD2MJpCtPhI_Jx0D9Z07T1sVYeZDMiU2Bclgh3WY5Eb13UG/s400/d20.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Roger Federer</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn-6kzBJ15CpFB7iIGjzVfsyRpytz49naEnbibEPqwH4dP6Bwd391q-PcxfKkyOmleUHwdVnw_FnptpPzvLDlR_wvZrGpYoIM1pMept6ArD0TjL8dYFE4MsyvLJb7T1dfOVRzhuFVp3tve/s1600/d21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="261" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn-6kzBJ15CpFB7iIGjzVfsyRpytz49naEnbibEPqwH4dP6Bwd391q-PcxfKkyOmleUHwdVnw_FnptpPzvLDlR_wvZrGpYoIM1pMept6ArD0TjL8dYFE4MsyvLJb7T1dfOVRzhuFVp3tve/s400/d21.jpg" width="400" /></a></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-47487280371516027842013-11-01T11:53:00.000+00:002013-11-15T17:16:28.420+00:00MortysZ okazji Dnia Wszystkich Świętch genialna animacja prosto z Francji. <a href="http://www.badkidow.com/" target="_blank">Bad Kidow Company</a> przedstawia Mortysa...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='490' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzsQaQD7N3KYLGDRvnt3_H26uRBS1il4rKv7x49aqW2Ok5uLQGkVXJctY2GLpwsm39D5KXrGN8fFXUt2X7J-w' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-4715815694592120762013-09-11T19:32:00.000+01:002013-11-11T12:57:39.223+00:00Segundas pieles<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-family: Calibri;"><span style="font-family: Times New Roman;">
</span></span><span style="font-family: Times New Roman;">
</span>Czy zastawialiście się kiedyś, jak ubierałyby się zwierzęta, gdyby mogły wybierać z całego wachlarzu garderoby dostępnej ludziom? Hiszpański fotograf <a href="http://www.miguelvallinas.com/fotografo/index.htm" target="_blank"><strong>Miguel Vallinas</strong></a> stworzył serię ponad czterdziestu fotografii przedstawiających ptaki i ssaki ubrane (przebrane?) jak ludzie. Artysta starał się uchwycić pewne cechy charakterystyczne zwierząt wybierając dla nich odpowiednie jego zdaniem ubranie – dziki dzik w czarnej skórzanej kurtce, pełen wdzięku flaming w różowej sukience, czy niezależny jastrząb w jeansowej koszuli z typowo indiańskim naszyjnikiem. Każde zdjęcie z osobna to piękna i stylowa kompozycja<span style="font-family: Calibri;">.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDxu5hnnxjqwv0Uf1DGHUDn-XAduSUSpY7ybwWpD12kvzbUrIp3FfM8fUPmDBbINHC9e7-MVRHhbT7auNWc2OVwAyx9SUGGmfXR5Un1qApnPanrgoKnNjg-6Wm783CVTkDqdQ8eBxHYz-v/s1600/sp8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDxu5hnnxjqwv0Uf1DGHUDn-XAduSUSpY7ybwWpD12kvzbUrIp3FfM8fUPmDBbINHC9e7-MVRHhbT7auNWc2OVwAyx9SUGGmfXR5Un1qApnPanrgoKnNjg-6Wm783CVTkDqdQ8eBxHYz-v/s640/sp8.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdKr4Gh07p_RPaj-RHPsoZIT3VzmsZMKjmfOPL3NvpsXC8klITB7ZpNx0EgKzyxHDLfj_BQn8zZDdELPJFu920oaRuiItmvyfGzFA-cNEaWvDQvth7g3qS24l5k67OJt-TrIaihM6_FRm8/s1600/sp9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdKr4Gh07p_RPaj-RHPsoZIT3VzmsZMKjmfOPL3NvpsXC8klITB7ZpNx0EgKzyxHDLfj_BQn8zZDdELPJFu920oaRuiItmvyfGzFA-cNEaWvDQvth7g3qS24l5k67OJt-TrIaihM6_FRm8/s400/sp9.png" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIQubbZWxSVZ3eN6w0a-7RYdtTiW09JMoA8M0sxFkV96z1Ah1CQC0vX2Ycw8fFyGMQ0-uU_qJxomJEJwkOuRmc73DHhpjRll4cBZUijJKvwBinPB5j5hfKukux66Ciaa5BZBwmzIqlLxNv/s1600/sp11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIQubbZWxSVZ3eN6w0a-7RYdtTiW09JMoA8M0sxFkV96z1Ah1CQC0vX2Ycw8fFyGMQ0-uU_qJxomJEJwkOuRmc73DHhpjRll4cBZUijJKvwBinPB5j5hfKukux66Ciaa5BZBwmzIqlLxNv/s640/sp11.png" width="428" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSH08O1t-bDcuD0miFwXKeJOUd8QjYyZqobTdPDLRi5GLBT9Nauvnd90FsME5Do8JwMmXsoYuGhKI2gg0Y30gV0XXbet8BxmUiQ_IeI5dwU-0ibh_E_e3ZqmUriVekcR8_Q5lz5CWXi8eI/s1600/sp12.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSH08O1t-bDcuD0miFwXKeJOUd8QjYyZqobTdPDLRi5GLBT9Nauvnd90FsME5Do8JwMmXsoYuGhKI2gg0Y30gV0XXbet8BxmUiQ_IeI5dwU-0ibh_E_e3ZqmUriVekcR8_Q5lz5CWXi8eI/s640/sp12.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0Qq1RdjSQquRKYGR54Ukj1U2wqXRfrF5t1-72-h5pyE3CxRd9krLM4HBbZHWew_otcHaOqSKmTNf-Srnt8m55cy6ZvjdACTXn0rAD0OvI-juv0QqF7zaXouwQoT5fDj_V8wEH_C7WzXtM/s1600/sp13.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0Qq1RdjSQquRKYGR54Ukj1U2wqXRfrF5t1-72-h5pyE3CxRd9krLM4HBbZHWew_otcHaOqSKmTNf-Srnt8m55cy6ZvjdACTXn0rAD0OvI-juv0QqF7zaXouwQoT5fDj_V8wEH_C7WzXtM/s640/sp13.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjL4B_u5atgy_kaa7LhwOXiTF-0Oy10cSJmKMQ849Gbi4x_3VRTIvdzkwUcxX-njCOeIVh0_hWAN2q0aG2GSE__J_MoZaatrT162SjYGY26eq8IhglATxFkNRB1rgtwneKDT9mXUlnJMrY/s1600/sp1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjL4B_u5atgy_kaa7LhwOXiTF-0Oy10cSJmKMQ849Gbi4x_3VRTIvdzkwUcxX-njCOeIVh0_hWAN2q0aG2GSE__J_MoZaatrT162SjYGY26eq8IhglATxFkNRB1rgtwneKDT9mXUlnJMrY/s640/sp1.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivQf8dE0ox717HFIbeIpyrelwIts1HwhleVGShXyDxTbIQLz1MaJiT8DVpByTdzUx2pfAGf_oqzyFbJFDcBit6C3V09yVM5HG1Gn-eveiMTWFr8ccm2kvb6Yo1P7YjIsVULbEliFwMhH4h/s1600/sp10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivQf8dE0ox717HFIbeIpyrelwIts1HwhleVGShXyDxTbIQLz1MaJiT8DVpByTdzUx2pfAGf_oqzyFbJFDcBit6C3V09yVM5HG1Gn-eveiMTWFr8ccm2kvb6Yo1P7YjIsVULbEliFwMhH4h/s640/sp10.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5i_DNZ6Ra0huqdtTwotUQa9s5nbcRlQfjo6Dqkaac9K4IGT5-wl52R-hiTU1h_5g7bI-zVM3seet4W94tYVFy0DCjpuM8PbGSA1e6uOeCG1veazjvJFu3vXjzxy45bk2N7JFbedaIxPLr/s1600/sp2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5i_DNZ6Ra0huqdtTwotUQa9s5nbcRlQfjo6Dqkaac9K4IGT5-wl52R-hiTU1h_5g7bI-zVM3seet4W94tYVFy0DCjpuM8PbGSA1e6uOeCG1veazjvJFu3vXjzxy45bk2N7JFbedaIxPLr/s400/sp2.png" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnAene5zCi3DktVCCtMUxRQXUKcUd8rc0jfMVi7MqLW718Vm0O918rcnrGfEXqjSZTNzLlltfYGiIcG9OQRbm-Z4PAh8k2a4h74xsS5J84lcdr8nHZDQVHI7RJ9D-v7pWKfbYvvIOx2A9K/s1600/sp3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnAene5zCi3DktVCCtMUxRQXUKcUd8rc0jfMVi7MqLW718Vm0O918rcnrGfEXqjSZTNzLlltfYGiIcG9OQRbm-Z4PAh8k2a4h74xsS5J84lcdr8nHZDQVHI7RJ9D-v7pWKfbYvvIOx2A9K/s640/sp3.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5CL3NPbTzIhSjlo5UUE-1IpK7J-z1IxGePjDvNOwzeoeYxZFI2QrErCk_4uBYb7C83w_Vp9Kk9IjiNngqH4eI6oBlS9xWNe6dMUnjQ7zZOxalI4pPALKnSqInYJAZ2KalLde2TGngo2pt/s1600/sp5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5CL3NPbTzIhSjlo5UUE-1IpK7J-z1IxGePjDvNOwzeoeYxZFI2QrErCk_4uBYb7C83w_Vp9Kk9IjiNngqH4eI6oBlS9xWNe6dMUnjQ7zZOxalI4pPALKnSqInYJAZ2KalLde2TGngo2pt/s640/sp5.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmfdlxUvyx7DQdfIhQtvBH7kN6M-GMUCw3EmyrFvRExQyfV6S8rxjoUrhSquNb_YJn1o_f1JUGMY93dCRU7-fA7IL3zUa2s9OAyApssciZtfRgiVcohM7VryAEGLEJOh2-OOjQIHQ1RkVP/s1600/sp4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmfdlxUvyx7DQdfIhQtvBH7kN6M-GMUCw3EmyrFvRExQyfV6S8rxjoUrhSquNb_YJn1o_f1JUGMY93dCRU7-fA7IL3zUa2s9OAyApssciZtfRgiVcohM7VryAEGLEJOh2-OOjQIHQ1RkVP/s400/sp4.png" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjdDTFWTMyyLj6NcURo-PpYHM_KixCnXsLviNAl5vr36XgnmlhFXFHPTlzH9bkwNC38Uk60gUe_8wXreSyUDOmfjSuEQahjqJFltyn34ZRo921A7zWy0LdaFFhYsWz4nKA9ShsfcrzvkrX/s1600/sp6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjdDTFWTMyyLj6NcURo-PpYHM_KixCnXsLviNAl5vr36XgnmlhFXFHPTlzH9bkwNC38Uk60gUe_8wXreSyUDOmfjSuEQahjqJFltyn34ZRo921A7zWy0LdaFFhYsWz4nKA9ShsfcrzvkrX/s640/sp6.png" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4chyphenhyphenGAHi3U32TkG9QlD0fiKSwqfkhrk2uBoPa0MVR6HnhAb6f8yf6uc3VrHJMrdNVM_99FgMi1UZ09z1ompiGIJlfdVovST0ExbDWL1z-4bnb2fXmKZwHbDU5GPcDhnf2HqdK22yxiN3s/s1600/sp7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4chyphenhyphenGAHi3U32TkG9QlD0fiKSwqfkhrk2uBoPa0MVR6HnhAb6f8yf6uc3VrHJMrdNVM_99FgMi1UZ09z1ompiGIJlfdVovST0ExbDWL1z-4bnb2fXmKZwHbDU5GPcDhnf2HqdK22yxiN3s/s640/sp7.png" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-52463297251814091282013-03-09T23:29:00.000+00:002013-03-19T12:25:07.651+00:00Grabex Cooltura Festival 2013W sobotę miałam okazję być na koncercie zorganizowanym przez tygodnik <i>Cooltura</i>. I było to bardzo udane wyjście!<br />
<br />
Przede wszystkim chciałam zobaczyć i usłyszeć na żywo klasykę polskiej sceny muzycznej - zespół <b>Kombii</b>, bo wcześniej nie miałam okazji. Drugim powodem była grupa <b>Enej</b>, która swoim hitem <i>Radio Hello</i> bardzo przypadła mi do gustu (uwielbiam połączenie rocka z folkiem). Na deser natomiast dorzucono zespół czterech braci Szczepanik - <b>Pectus</b>, o której owszem - zdarzyło mi się słyszeć, ale jakoś nie podchodziłam do ich muzyki z większym entuzjazmem. A tu proszę - niespodzianka. <b>Pectus</b>, który otworzył koncert okazał się grać bardzo przyjemną dla ucha muzykę disco-love. Rozkołysali publiczność zgromadzoną w <i>Sheperd's Bush O2 Empire</i> bardzo szybko, dając pozostałym zespołom niemal dwa tysiące rozgrzanych gardeł i rozochoconych klaszczących rąk. Jako drugi zagrał <b>Enej</b> - i tu również niespodzianka, ale już nie tak przyjemna - owszem, ich muzyka jest bardzo energetyczna, ale... ciągle taka sama. Wszystkie piosenki na jedno kopyto. O ile dwa, czy trzy utwory przyjęłam z radością, tak kolejne okazały się lekko męczące.<br />
<br />
Na koniec wystąpił Grzegorz Skawiński z Kombii. Cudowni po prostu. Świetny głos, rewelacyjna muzyka i tłum, który śpiewał razem z liderem. Bosko po prostu. Zdecydowanie warto było.
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw1qBkHu5S_yFe6aME7zbo1Z2kEqQjIWkUiOdoWqaL3ImqFXuvRZCBiQwqpe4jz0L9MAfYpcAsF_mILQrTKaA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-33543119216553552632013-02-19T21:53:00.000+00:002013-02-24T21:58:26.323+00:009/52 "Martwe jezioro" O. Rudnicka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKcdGYmUwDCrQnthwqADvsi9kY0R_hu2KLZts-o3IV-jiQ4GBLH0g-T1xdrkbSTir9voISN5QeKffXl2i3FvaLIjTVE9uuthUBAlFH5RUhaI-cHluEX3Lh7Tfv6GNfieeMPv7ugtRVrcVI/s1600/mj.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKcdGYmUwDCrQnthwqADvsi9kY0R_hu2KLZts-o3IV-jiQ4GBLH0g-T1xdrkbSTir9voISN5QeKffXl2i3FvaLIjTVE9uuthUBAlFH5RUhaI-cHluEX3Lh7Tfv6GNfieeMPv7ugtRVrcVI/s320/mj.jpg" width="201" /></a></div>
<br />
Tytuł: <i><b>Martwe jezioro</b></i><br />
Autor: Olga Rudnicka<br />
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka<br />
Data wydania: 30 października 2008<br />
<br />
<div class="ParaAttribute1">
Debiut literacki z 2008 roku młodej pisarki Olgi Rudnickiej, która w swoim dorobku ma już 8 książek zaliczających się do kategorii kryminałków romansowych. Wybór tejże autorki był spowodowany lutowym wyzwaniem literackim obejmującym pisarzy na literę R, a także moim wyjazdem urlopowym, który wykluczał literaturę wyższych lotów (na Ericha Marię Remarque przyjdzie jeszcze odpowiednia pora, choć kiedy piszę tę recenzję w samolocie, w drodze powrotnej z przepięknej Madery, mam w głowie jedynie hasło raj utracony...)<br />
<br />
Martwe jezioro opowiada historię Beaty Rostowskiej, która pomimo sukcesów odnoszonych na polu zawodowym, nie bardzo radzi sobie ze związkami, głównie z powodu trudnego dzieciństwa, nacechowanego nie tyle biedą czy patologią, ale brakiem emocjonalnej obecności rodziców. Dziewczyna przez całe swoje życie czuła się niechcianym, niekochanym dzieckiem, które choćby nie wiem jak bardzo się starało, nie potrafiło sprostać oczekiwaniom rodziców. Wyprowadzka z domu i rozpoczęcie życia na własny rachunek w wieku osiemnastu lat mogłoby załamać niejedną osobę. Ale nie Beatę, która nie tylko ukończyła studia ze świetnym wynikiem, ale również zdobyła pozycję szanowanego fachowca w swoim zawodzie. Brak rodzinnego ciepła rekompensuje jej w znacznym stopniu rodzina i rodzeństwo jej najlepszej przyjaciółki i zarazem współlokatorki Uli. Ulka - roztrzepana, ale urocza dziewczyna trochę nieudolnie usiłuje zeswatać Beatę ze swoim bratem Jackiem, a dość niespodziewane zaproszenie na ślub siostry Beaty okazuje się być idealną wręcz okazją do tego.<br />
<br />
Beata, która kilka tygodni wcześniej wynajęła prywatnego detektywa, aby ustalić prawdę o swoim pochodzeniu, dość niechętnie decyduje się na wyjazd w towarzystwie Jacka. Dochodzi jednak do wniosku, ze konfrontacja, jaka ją czeka, do przyjemnych należeć nie będzie i miło będzie mieć przy sobie przyjazną osobę. I jak się okazuje, obecność Jacka na weselu ratuje jej życie...<br />
<br />
<span style="line-height: 150%;">Książka
jak na debiut literacki jest całkiem przyjemna. Jak już wspomniałam - trudną ją
zaliczyć do literatury wysokich lotów, ale też nikt się niczego takiego po niej
nie spodziewa. Krótka (jedyne 125 stron) jest wciągającą, przyjemną rozrywką na
leniwe popołudnie.</span> <b>6/10</b></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-78365973756376937362013-01-22T22:06:00.000+00:002013-02-10T14:12:26.144+00:006/52 "Sekretne życie pszczół" S. M. Kidd<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD0cXj-9WdOkGVBtRBMsvjLGztSZwJc5DfDANsP9FyWkHe6dIKCKX2zr5g6Z6q1T1_s1-J9O2kzCQg53In4f82ULEnvjYHmPEy9aoFic2oL_yKtMXrnUAvTQGKZgny33ZPHRnKA6pk6VqG/s1600/szp.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 0em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD0cXj-9WdOkGVBtRBMsvjLGztSZwJc5DfDANsP9FyWkHe6dIKCKX2zr5g6Z6q1T1_s1-J9O2kzCQg53In4f82ULEnvjYHmPEy9aoFic2oL_yKtMXrnUAvTQGKZgny33ZPHRnKA6pk6VqG/s320/szp.jpg" width="320" /></a></div>
Tytuł: <i><b>Sekretne życie pszczół</b></i><br />
Autor: Sue Monk Kidd<br />
Wydawnictwo: Albatros A. Kuryłowicz<br />
Data wydania: 01 stycznia 2008<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Cudna książka, na którą miałam ochotę od momentu, kiedy obejrzałam <i><b>Secret life of bees</b></i> z Dakotą Fanning w głównej roli. Zazwyczaj staram się najpierw czytać powieść, a dopiero później oglądać nakręcony na jej podstawie film, ale w tym przypadku myślę, że gdyby nie piękne zdjęcia i wspaniała gra aktorów, nie sięgnęłabym po książkę. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Sekretne życie pszczół</i> to opowieść o nastoletniej Lily Owens, która zmaga się z przedwczesną utratą matki i brakiem miłości ze strony ojca. Jedyną osobą, która wydaje się być jej naprawdę bliska, jest czarnoskóra niania Rosalene. Wszystko to na południu Stanów Zjednoczonych w latach 60. ubiegłego wieku. Trudno uwierzyć, ale zaledwie 40 lat temu czarnoskórzy obywatele USA otrzymali prawo do głosowania. Nie obeszło się oczywiście bez aktów przemocy i łamania praw prze białych, o czym również traktuje książka - bo to własnie niewłaściwe zachowanie wobec białych zmusza Rosalene i Lily do ucieczki z brzoskwiniowej farmy ojca tej ostatniej. Dziewczynka i jej niania trafiają na miodową farmę sióstr Boatwright, gdzie obie odnajdują nie tylko nową rodzinę, ale przede wszystkim spokój na przekór męczących ich demonów przeszłości.<br />
<br />
Książka jest naprawdę piękna. Idealna w połączeniu z kubkiem aromatycznej herbaty słodzonej miodem. Sugestywna, z łatwością przenosi czytelnika do gorącej Karoliny Południowej. Historia opowiedziana z punku widzenia nastolatki, na dodatek białej, która znajduje swoje miejsce w domu czarnoskórych sióstr jest nie tylko ciekawa ze względu na pokazanie sposobu myślenia ludzi w tamtych czasach (ot choćby jej głębokie zdziwienie faktem, ze czarnoskóry chłopiec, w którym notabene się podkochuje, decyduje się na pójście do szkoły, w której uczą się biali), ale przede wszystkim dlatego, że Lily pomimo swojego młodego wieku zdaje się zauważać i rozumieć o wiele więcej, niż można by przypuszczać. <b>7/10</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='490' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw9phTeL6Yp4SGaCiG9mtJcZ9lV1gcjMBGtN_XqHqF-vun7GcP99ahdNIA0wD-lG_9rlJMdvTxuAZjbqNk4VA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<b><br /></b>
</div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-2622286979878076102013-01-13T15:49:00.001+00:002013-01-13T15:56:30.231+00:004/52 "Zwyczajny facet" M. Kalicińska<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Y8P0Vm5YsTIpKQGYq33NkU9dgfMHL2jwjxJpSSXRxk8UxZW4V1KeBx1lMnLNo0_jNugtvUHRzwZe5w0BsRB5ipeZzzjWRW_6DfqNb4h-xhuCMIEFnCh76T8GDUp4E63Ea5F7PHHImbHK/s1600/zwyczajnyfacet.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 0em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7Y8P0Vm5YsTIpKQGYq33NkU9dgfMHL2jwjxJpSSXRxk8UxZW4V1KeBx1lMnLNo0_jNugtvUHRzwZe5w0BsRB5ipeZzzjWRW_6DfqNb4h-xhuCMIEFnCh76T8GDUp4E63Ea5F7PHHImbHK/s320/zwyczajnyfacet.jpg" width="250" /></a></div>
Tytuł: <b><i>Zwyczajny Facet</i></b><br />
Autor: Małgorzata Kalicińska<br />
Wydawnictwo: Zysk i S-ka<br />
Data wydania: 11 października 2011<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Moja czwarta książka w tym roku. Nadal pozostaję w kręgu polskiej literatury. Może nie tej najwyższych lotów, ale na pewno przyjemnej do czytania. Chociaż pomimo tego, że Zwyczajnego faceta czytało mi się lekko, to muszę przyznać, że w ogólnym rozrachunku mocno mnie ta książka przygnębiła. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Autorka tym razem postawiła na męskiego narratora - Wieśka, którego opowieść dotyczy głównie jego rozwalającego się małżeństwa. Tak w dużym skrócie i nie wdając się w wątki poboczne. A tych jest wiele, przede wszystkim oddalenie wynikające z wyjazdu za pracą do Finlandii, mało idealne kontakty z dziećmi, romansy z kobietami, męskie przyjaźnie. Główny bohater jest jak najbardziej realny, mam wrażenie, że takich mężczyzn jak on może być wielu w moim otoczeniu. Przeżywających rozstanie z rodziną i nie do końca radzących sobie z uczuciami, jakie temu towarzyszą. Tylko, czy mężczyźni naprawdę tak mocno analizują swoje uczucia w kontekście związków z innymi ludźmi? Niektórzy na pewno, choć moim zdaniem Kalicińskiej nie do końca udało się uchwycić męskość bohatera. Opisy scen miłośnych, bardzo zmysłowe, zwracające uwagę na szczegóły - zapach, fakturę skóry, niedoskonałości niemłodych już ciał etc. Bardziej mi to wszystko pasuje do miękkiej kobiety niż faceta. Ale chyba nie powinnam generalizować, tym bardziej, że poprzednią książka przeczytaną przeze mnie było <i>Łóżko</i> Wiśniewskiego, a ten nie ma sobie równych wśród polskich pisarzy w szczegółowym opisywaniu scen erotycznych i towarzyszącym im emocjom.<br />
<br />
Bywały w powieści również momenty, kiedy miałam ochotę trzasnąć Wieśka w ucho i krzyknąć "weź się w garść cipko". Bardzo mnie denerwował miejscami, choć muszę przyznać, że polubiłam go na swój sposób. Co mnie jednak mocno zasmuciło, to postać jego żony Joanny. Koszmarna baba, a najgorsze, że znalazłam w niej swoje własne cechy. I pewnie nie ja jedna. Kalicińska pokazała kobiety w bardzo niekorzystnym świetle(choć nie wszystkie) i z ciężkim sercem przyznaje, że naprawdę my kobiety bywamy takie w rzeczywistym życiu. Dla mnie samej książka była powodem do zastanowienia się, czy może czasem faktycznie nie rozpętuję wielkiej burzy bez ważnego powodu, ranię bliskie mi osoby zostawiając za sobą głęboką rysę,której nie będę nigdy w stanie wymazać, choćbym nie wiem jak się starała. <b>6/10</b></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-88988445514979898532013-01-07T16:58:00.000+00:002013-01-13T20:27:30.572+00:003/52 "Łóżko" J. L. Wiśniewski<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDP8YUQ-VmSj1UkjUQafb259Ji7qbUcEQM1ZNo6PgoGchvzu7zJn12VmOFFa_OqogJvezwanPOcBQEkhv5bZF9L9iYbtKDlDRbJRsF69uD4adZ_9sPb_tSL77rAyzcJPRVeCWwALZybHna/s1600/53791-lozko-janusz-leon-wisniewski-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDP8YUQ-VmSj1UkjUQafb259Ji7qbUcEQM1ZNo6PgoGchvzu7zJn12VmOFFa_OqogJvezwanPOcBQEkhv5bZF9L9iYbtKDlDRbJRsF69uD4adZ_9sPb_tSL77rAyzcJPRVeCWwALZybHna/s400/53791-lozko-janusz-leon-wisniewski-1.jpg" width="288" /></a></div>
Tytuł: <i><b>Łóżko</b></i><br />
Autor: Janusz L. Wiśniewski<br />
Wydawnictwo: Świat Książki<br />
Data wydania: 2011<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Zbiór siedmiu opowiadań, w których autor opisuje emocje, z jakimi przychodzi nam sobie radzić w najróżniejszych sytuacjach życiowych. Zazdrość, strata i tęsknota, przyjaźń, zdrada, miłość, oddanie. Typowo dla Wiśniewskiego bardzo zmysłowo i ... nudnie.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pierwszą książką tego autora, którą przeczytałam już dawno temu, była <i><b>S@motność w sieci</b></i>. Powieść zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, zakochałam się w niej natychmiast i przez kilka tygodni czytałam na okrągło. Historia miłości Jakuba i Ewy zawładnęła mną całkowicie oraz sprawiła, że uznałam Janusza L. Wiśniewskiego za świetnego pisarza, który nie tylko rozumie naturę ludzką, ale na dodatek potrafi o niej pięknie pisać. Kolejne jego książki były rozczarowująco wtórne. Zwłaszcza <i>Los powtórzony</i>, który w mojej opinii był niczym więcej, jak tylko odcinaniem kuponów od <i>S@motności</i> właśnie. Zawiodłam się na autorze i przestałam mieć o nim tak dobre zdanie jak wcześniej, aż do <i>Bikini</i>, które uważam za rewelacyjną pozycję. Mądrą i ważną, do tego świetnie napisaną. Nie wiem z czego wynika taka chwiejność w poziomie pisania autora. Bezsprzecznie ma talent i umie pisać na delikatne tematy w sposób, o jakim inni mogą tylko pomarzyć. A jednak jest jakiś dysonans.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Również w zbiorze Łóżko Wiśniewski naprawdę pięknie pisze o uczuciach. Problem w tym, że mam wrażenie, że już gdzieś to czytałam. Autor nie zaskakuje niczym nowym. Dodatkowo według mnie ponownie próbuje wykorzystać to, co przyniosło mu rozgłos. <b>6/10</b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
</div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-76939286415538816822013-01-06T17:56:00.000+00:002013-01-13T13:37:18.674+00:002/52 "Spowiedź heretyka. Sacrum profanum" A. N. Darski, P. Weltrowski, K. Azarewicz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ho4ovlnGe339ivJYCbIbuLkvlEnYPtMzFLwf0xj8ua01VEpQoZwFdRRvtPSdn358jPVzsA9nU0YxUyiXcO7WyoWAjpq-5zJuAK2BIx68-ZUfTxMcCajKxiFv3ukznl6coO7ptHghMWC-/s1600/nergal-sacrum-profanum-spowiedz-heretyka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2ho4ovlnGe339ivJYCbIbuLkvlEnYPtMzFLwf0xj8ua01VEpQoZwFdRRvtPSdn358jPVzsA9nU0YxUyiXcO7WyoWAjpq-5zJuAK2BIx68-ZUfTxMcCajKxiFv3ukznl6coO7ptHghMWC-/s320/nergal-sacrum-profanum-spowiedz-heretyka.jpg" width="244" /></a></div>
Tytuł: <i><b>Spowiedź heretyka. Sacrum profanum.</b></i><br />
Autor: Adam Nergal Darski, Piotr Weltrowski, Krzysztof Azarewicz<br />
Wydawnictwo: G+J Gruner&Jahr<br />
Data wydania: 21 listopada 2012<br />
<br />
Kolejny wywiad-rzeka, tym razem z kontrowersyjnym muzykiem <b>Adamem Nergalem Darskim</b>, który szerszej publiczności kojarzy się głównie z romansu z Dodą. Za książkę wzięłam się głównie dzięki pozytywnym recenzjom znajomych i muszę przyznać, że była to naprawdę ciekawa lektura.<br />
<br />
Nie jestem fanką muzyki uprawianej przez Nergala i jego zespół <b><a href="http://www.behemoth.pl/site/" target="_blank">Behemot</a></b>, co przekładało się również na moją nieznajomość owej osoby. Migał mi oczywiście na portalach plotkarskich w kontekście ognistego romansu z Dodą, później choroby nowotworowej, a na koniec udziału w programie <i>Voice of Poland</i> jako juror, ale nic poza tym. Aż do książki.<br />
<br />
Napisana naprawdę przystępnie, nie kreuje Nergala ani na dziecko szatana, ani na rozwydrzonego celebrytę, a już najmniej na męczennika, który wyszedł z ciężkiej choroby li i jedynie dzięki swej bohaterskiej postawie. Adam Darski to normalny facet z krwi i kości (i to określenie jest jak najbardziej trafne i właściwe, chociaż i krew i kości w jego przypadku zostały poddane remontowi, czego wynikiem była choćby zmiana grupy krwi). Przeżywa wzloty i upadki, jak każdy inny: zakochuje się, wkurwia, odprawia balety i ciężko pracuje. Wszystko zbilansowane jeśli wierzyć książce, a w zasadzie nie wierzyć jej nie mam powodu, gdyż napisana została nie tylko przez samego Darskiego, ale również przy współudziale jego dwóch dobrych kumpli - <b>Piotra Weltrowskiego</b> (dziennikarza i muzyka, który również gra z <i>Behemotem</i>) oraz <b>Krzysztofa Azarewicza</b> (dziennikarz, poeta, filozof, którego współpraca z <i>Behemotem</i> polega przede wszystkim na współtworzeniu tekstów). No tak, żadna to gwarancja szczerego wywiadu, ale wydaje mi się, że Nergal zwyczajnie nie ma potrzeby kreowania się na kogoś kim nie jest. Osiągnął naprawdę wiele - jego zespół jest rozpoznawalny na świecie i koncertuje na każdej półkuli. A trzeba zaznaczyć, że chłopaki zaczynali od zera w dużym pokoju gdańskiego mieszkania rodziców Adama. Dodatkowo wygrał z chorobą i nadal żyje tak jak lubi, choć jak sam mówi, z każdym upływającym rokiem jest coraz bardziej wybredny.<br />
<br />
Nergal jest postrzegany w Polsce jako osoba mocno kontrowersyjna, ponieważ jawnie przyznaje się do tego, że nie wierzy w Boga (ani Ojca, ani żadnego innego). Jak sam tłumaczy akt darcia Biblii na koncertach nie był przejawem nienawiści do katolicyzmu jako takiego, ale zwykłym elementem performance towarzyszącym graniu określonego rodzaju muzyki. Adam Darski uważa religie (nie tylko katolicyzm, ale odnosi się przede wszystkim do niego) za próby prania mózgu ludziom, którzy poddawani indoktrynacji niemal od zarodka stają się bezwolnymi owieczkami prowadzonymi na rzeź. A dla niego osobiście, który tak bardzo umiłował wolność, jest to nie do przyjęcia. I chyba to umiłowanie wolności najbardziej mi się w nim podoba. Ma bezsprzecznie hedonistyczny stosunek do życia, ale nie łapie wszystkiego, jak leci, a wybiera to, co uważa za najlepsze dla siebie. Koledzy mogą się śmiać z ćwiczonek i jogurcików, ale według mnie, świadomość siły fizycznej jest tak samo ważna jak psychicznej. A to, że Nergal to całkiem łebski facet, nie ulega wątpliwości. I choć niekoniecznie zgadzam się ze wszystkimi jego poglądami, to forma, w jakiej je przekazał swoim czytelnikom, wzbudza we mnie szacunek do niego jako człowieka. Warto przeczytać choćby tylko po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie. <b>8/10</b><br />
<br />
#1<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dz0k-tootm6x34hyyAANTqrJg_CrKBN77kWJ_Nv80JnXu2dDS2myexzAWelW9-ECpjiSpP4rbFb1P1M4Nm6xg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
#2</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzi49XlE3AzOJbwof2t9GvkNXJisewHu_Qrndrv6OTAxXirbFP-K4K4MvqXQDAuO-zwkd93oiXTXAZ_Pm7_cg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
#3</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dwsu_9vYnbmK9urhZxQ5u3axs4pjaDgRiqnCNNoKlqdcJIemWCJ_F4SLvIIBCTHaRzpl6Ap9Vj1rN_W60fDFQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
#4<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzwQqF1COugxl0rvkFvmoMXUcFbvU2ZGl5pampJmThQeXgkkV05WlP7fcySVafivKnk1DRgamV0Y-vTqSR4uA' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
#5</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dw6lL0nUCSvqTjME8IDCNob5oerlY_EGd9wuyCx316dgmKLb0AIEwxQOaXJhGuCLJaYWGVELspnz2qYuKZDJg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
#6</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxRQJhaDHJS2P3S7r-Bl6Y1B-78Cn1JunvWRl3WMOakuHVf44UrR4lTBlEXfMVrWT9-bAkQPf-onniHdgAJiw' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<span id="goog_995231968"></span><span id="goog_995231969"></span><br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-43980790529823423162013-01-01T23:37:00.001+00:002013-01-06T18:04:25.890+00:001/52 "Każdy szczyt ma swój Czubaszek" A. Andrus, M.Czubaszek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtax2nsqJND7AFGZT2HHQyCbsKWfwppwttsUaoq893giSetNf3-SxXEdA_GKJMdlMZ0KK1iAbrE2_kt69I8p2vXJlZVMFzTNYryz7k5S76B8pbk6Xz-auzzDYbEiUH7_qS4SKJHcyoR89O/s1600/kazdy-szczyt.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtax2nsqJND7AFGZT2HHQyCbsKWfwppwttsUaoq893giSetNf3-SxXEdA_GKJMdlMZ0KK1iAbrE2_kt69I8p2vXJlZVMFzTNYryz7k5S76B8pbk6Xz-auzzDYbEiUH7_qS4SKJHcyoR89O/s320/kazdy-szczyt.jpg" width="220" /></a></div>
Tytuł: <i><b>Każdy szczyt ma swój Czubaczek</b></i><br />
Autor: Artur Andrus, Maria Czubaszek<br />
Wydawnictwo: Prószyński Media<br />
Data wydania: 04 listopada 2012<br />
<i style="font-weight: bold;"><br /></i>
<i style="font-weight: bold;">Każdy szczyt ma swój Czubaszek</i> otrzymało zaszczytny tytuł mojego pierwszego czytadła 2013 roku. Książka napisana w stylu wywiadu-rzeki, który z Marią Czubaszek prowadzi Artur Andrus. Duet tworzą przezabawny. Andrusa znam głównie z kabaretonów, których jest świetnym konferansjerem, a w towarzystwie Czubaszek występuje w <i>Spadkobierach </i>- tasiemcowej telenoweli live, w której aktorzy do samego końca nie mają zielonego pojęcia o scenariuszu. Wydaje mi się, że wybór osoby prowadzącej rozmowy z Marią Czubaszek, które ostatecznie nabrały kształtu książki, w tym przypadku był raczej oczywisty.<br />
<br />
Chociaż nie jest to powieść sensacyjna, ani porywający romans - przyznam, że książkę niemal połknęłam. Naprawdę dobrze mi się ją czytało i nie wiem, jak bardzo wpływ na to miała leniwa atmosfera urlopu świątecznego, a jak lekkość stylu, w jakim została napisana. Jedno, co z książki wypływa już po kilku stronach, to pewność, że autorzy bardzo się lubią i szanują. Drugie, że oboje są bardzo inteligentni i przekłada się to na wyjątkowe poczucie humoru. A trzecie, że pani Czubaszek, jako główna bohaterka książki to wielkie indywiduum. I nie tylko dlatego, że nie przejmuje się konwenansami, że pali na potęgę i jawnie przyznaje się do tego, że nigdy nie chciała mieć dzieci, bo od dzieci woli psy. Myślę, iż głównie dlatego, że zdaje sobie sprawę ze swoich słabości i wcale nie uważa ich za coś, czego należy się wstydzić, a na dodatek również doskonale zna swoje mocne strony, co jednak nie jest powodem do snobowania. A przecież mogłaby - bo jako młoda dziennikarka współtworzyła bardzo popularne audycje radiowe, bo ciągle coś pisała, bo obracała się w światku artystycznym Warszawy, bo wyszła za mąż za światowej sławy muzyka i od kilkudziesięciu już lat tworzy z nim udany związek, bo ciągle, pomimo upływu czasu jej twórczość jest nie tylko rozpoznawana, ale przede wszystkim lubiana przez szerokie grono odbiorców. <b>7/10</b><br />
<br />
<br />
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-50152265663199779362013-01-01T08:29:00.000+00:002013-01-07T21:28:49.183+00:00Witam w Nowym Roku 2013<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbsSkP5FpoPGFQ1kGLSIb_sG2xck9tWPBAJf06jb2HltkIBcPqkj_Rtu2dg5VuOJP9sFRendR06Sp-j7m0DQuAZ9_Z6XxF1YiYidK-F8X-VUOOtbaHyS81Mw5G8Y0SEdgYVPRprpDqg4P-/s1600/happy_new_year_2013_calligraphy_card_sjpg12389.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbsSkP5FpoPGFQ1kGLSIb_sG2xck9tWPBAJf06jb2HltkIBcPqkj_Rtu2dg5VuOJP9sFRendR06Sp-j7m0DQuAZ9_Z6XxF1YiYidK-F8X-VUOOtbaHyS81Mw5G8Y0SEdgYVPRprpDqg4P-/s400/happy_new_year_2013_calligraphy_card_sjpg12389.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Wiem, że przez ostatnie dwa lata traktowałam blog po macoszemu, nie poświęcając mu wystarczająco dużo czasu, ani energii. W zasadzie to bywały miesiące kiedy w ogóle o nim zapominałam, więc nie dziwota, że blog, który jest przecież z założenia tym małym kawałkiem internetu służącym do dzielenia się przemyśleniami na dowolne tematy, w przypadku zielonejwalizki jest miejscem wolnym od jakiejkolwiek wymiany zdań. W tym roku postaram się to zmienić. Będę pisała częściej i mam nadzieję, że ciekawie. Nie tylko o książkach, choć przez ostatnie miesiące zajmowałam się tylko literaturą, bo przecież blog jest o szeroko pojętej sztuce. Chciałabym również więcej angażować się w życie kulturalne Londynu. Tyle się tutaj dzieje, że naprawdę aż wstyd nie móc wybrać czegoś dla siebie.W ogóle mam bardzo ambitne plany dotyczące nie tylko bloga, ale również innych sfer mojego życia, ale o tym na razie cicho-sza...<br />
<br />
Co do książkowych wyzwań to ponownie wezmę udział w następujących:<br />
<br />
<b><i><span style="font-size: large;">1. 52 na 52</span></i></b><br />
<br />
Czyli moje roczne wyzwanie na przeczytanie co najmniej jednej książki w tygodniu. W ubiegłym roku udało się i to bez większego problemu, choć muszę przyznać, że sporą część stanowiły audiobooki. W tym roku również będę kontynuować kącik książkowy i mam nadzieję, że będzie on choćby maleńką inspiracją dla kogoś, co warto przeczytać, a co można sobie ewentualnie odpuścić.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghD7pPh_izbvCeTPK32aoWc42RHiJD1bXZFaDD5HwBkDavuNgyBuOK50WqDgQdbF3Q0UidtriYwcTBDZtvrtK_1gkVqK9OONPMTYpZ06HcO5-YP2-SsIUM1tUdoJ7fZNC__BdNSXHHlUlR/s1600/1Book-1Week.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="182" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghD7pPh_izbvCeTPK32aoWc42RHiJD1bXZFaDD5HwBkDavuNgyBuOK50WqDgQdbF3Q0UidtriYwcTBDZtvrtK_1gkVqK9OONPMTYpZ06HcO5-YP2-SsIUM1tUdoJ7fZNC__BdNSXHHlUlR/s320/1Book-1Week.png" width="320" /></a>*</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<b><i><span style="font-size: large;">2. Z półki</span></i></b></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Idea tego wyzwania polega na czytaniu książek które już się posiada w swoich zbiorach zamiast kupowania i kupowania nowych. Szczerze mówiąc w mojej podręcznej biblioteczce znajduje się tyle książek, których jeszcze nie miałam okazji przeczytać, że bez problemu wystarczyłyby mi na wyzwanie 52/52 na ten i przyszły rok. O pomyśle "Z półki" pisałam już w zeszłym roku i nawet udało mi się co nieco przeczytać z zalegających na półkach woluminów, ale nie powiem, żebym była szczególnie usatysfakcjonowana wynikiem. w tym roku moje wyzwanie zpółkowe to 12 książek - ot jedna na miesiąc. Powinno się udać.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<b><i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></b>
<b><i><span style="font-size: large;">3. Z literą w tle</span></i></b><br />
Wyzwanie czytelnicze zaproponowane przez <b>Jenah</b> na blogu <b><a href="http://prywatnyteren.blogspot.co.uk/p/blog-page.html" target="_blank">prywatnyteren</a></b>. Autorka bloga co miesiąc typuje literę, a uczestnicy mają za zadanie przeczytać jak najwięcej książek napisanych przez pisarzy, których nazwiska zaczynają się na tę właśnie literę. Wyzwanie trochę abstrakcyjne, ale może być wesołą zabawą.<br />
<br />
<b><i><span style="font-size: large;">4. 30 Day Book Challenge</span></i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
O tym już jutro!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
---------------------------------</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
* logo from http://thelogolab.com</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-88352325481253895582012-12-29T05:26:00.000+00:002012-12-29T05:26:00.589+00:004.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgflUl9I1hbGhtgf3jXSxDBuzgumFJLknvbdeN9dp025iMqy-cBlZ7qQf_t5hjTDDu5ETz_U2ufo84NGPM3EB0ZQmdIhpOn1UjQLBlFT3oAmhtWB1ptVRzusNslOAyfCsd2vDoGBIEKsyzd/s1600/imagesCAQPBPNI.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgflUl9I1hbGhtgf3jXSxDBuzgumFJLknvbdeN9dp025iMqy-cBlZ7qQf_t5hjTDDu5ETz_U2ufo84NGPM3EB0ZQmdIhpOn1UjQLBlFT3oAmhtWB1ptVRzusNslOAyfCsd2vDoGBIEKsyzd/s400/imagesCAQPBPNI.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
No, no. Kto by pomyślał, że dotrwamy do tej daty... Wprawdzie blog nie wygląda tak, jak bym chciała i wiem, że jako czterolatek jest zaniedbanym dzieckiem, ale powolutku idziemy do przodu, rozwijamy się i ciągle poszukujemy nowych inspiracji! Czego i sobie i Wam wszystkim życzę!<br />
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-23582424081452944182012-12-15T15:36:00.000+00:002012-12-16T20:41:21.456+00:00The Hobbit: An Unexpected Journey<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqtqPod9TIqk2pXWrjJaRF6jv3lg7ec9NGGWVPip3VS3OWD0kL4SHQ81LHnZ9bq7kdU1Bx024OIuEZmIpJD0k4Ya_LKEnX8OJeSarNaR7g_C7sel5xrmF6TgZm3gl57HKek0hquYBEDyoM/s1600/14HOBBIT-articleLarge.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="345" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqtqPod9TIqk2pXWrjJaRF6jv3lg7ec9NGGWVPip3VS3OWD0kL4SHQ81LHnZ9bq7kdU1Bx024OIuEZmIpJD0k4Ya_LKEnX8OJeSarNaR7g_C7sel5xrmF6TgZm3gl57HKek0hquYBEDyoM/s400/14HOBBIT-articleLarge.jpg" width="500" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Kocham <b><a href="http://www.imdb.com/name/nm0293509/" target="_blank">Martina Freemana</a></b> od momentu, kiedy zobaczyłam go w <i>Love Actually</i>, a później w <i>Nativity!</i> i serialu BBC <i>Sherlock.</i> Wiadomość, że aktor wcielił się również w postać Bilbo Bagginsa w nowej trylogii Petera Jacksona podziałała na mnie elektryzująco. Nie dość, że seria <i><b>Władca Pierścieni</b></i>, to jedna z moich ulubionych (tych co, to można oglądać na okrągło, a nawet wybrać się na nocny maraton filmów w wersji reżyserskiej), to jeszcze w jej kontynuacji (choć gwoli ścisłości, to nie jest kontynuacja, bo wydarzenia z Hobbia poprzedzają historie przedstawione we Władcy Pierścieni), na którą reżyser kazał nam czekać 12 lat, pojawia się jeden z moich ulubionych aktorów w roli głównej. Bajka! Podekscytowana zakupiłam bilety na poranny sobotni seans w 3D do kina Imax (a, co mam sobie na hobbicie żałować) i pełna entuzjazmu zasiadłam w fotelu w oczekiwaniu na 169-minutową ucztę dla ducha. Nie przejmowałam się kiepskimi ocenami filmu, a także raczej mało zachęcającymi recenzjami krytyków. Choć muszę przyznać, że zastanawiało mnie, co takiego scenarzysta wraz z reżyserem wycisnęli ze 120 stron powieści (książka Hobbit ma około 350 stron), że powstał blisko 3-godzinny film.</div>
<br />
Odpowiedź jest prosta. Do maksimum wykorzystano wszelkie bitwy, pogonie, uczty, spotkania... Sceny, które normalnie zostałyby okrojone i być może pokazane jako dodatek na dvd, w tym przypadku w całości znalazły się w wersji ostatecznej i ... zepsuły film . Głównie dlatego, że akcja posuwa się niezwykle wolno. Nie powiem - fascynujące postacie genialnie ucharakteryzowane, do tego fantastyczna scenografia i efekty specjalne, a wszystko to na tle przepięknych krajobrazów Nowej Zelandii - wszystko naprawdę warte zobaczenia, ale nie w takiej ilości. Film to nie album ze zdjęciami. Oczekuje się akcji i to nie takiej, w której jedna potyczka z goblinami trwa 20 minut. Było to trochę męczące do oglądania po jakimś czasie.<br />
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Ale żeby nie zostawić li i jedynie negatywnej opinii, to dodam, że na kolejne dwie części trylogii też się wybiorę do kina, a jak już wyją na dvd, to kupię sobie box do domowej filmoteki. Dlaczego? Bo pomimo wszystko, autorzy filmu (już o samym Tolkienie nie wspominając) odwalili kawał dobrej roboty. Widać wielkie zaangażowanie i serce wielu ludzi, którzy mieli okazje pracować przy jego powstaniu. Dopracowane do najmniejszego szczegółu Shire i Rivendell oraz kopalnie Ereboru. Cudo po prostu - od razu sprawia, że żałuję, że nie urodziłam się hobbitem. Sam Bilbo - postać dość dwuznaczna - z jednej strony bardzo udomowiona jak można spodziewając się po hobbicie, a jednocześnie niezwykle odważna, czego kompletnie nikt się nie spodziewał (może z wyjątkiem Gandalfa). Dodatkowo trzynastu krasnoludów, z których każdy inny i każdy wyjątkowy na swój sposób oraz jak zwykle uroczy, zabawny, a jednocześnie pełen pewnego rodzaju charyzmy czarodziej Gandalf Szary i kompletnie pozbawiony tejże, lekko stuknięty czarodziej Radagast. Mimo wszystko warte obejrzenia na dużym ekranie, choć w moim przypadku pierwszy i jedyny raz.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='520' height='330' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzrRfFNncnSpxQokREHtrEwoFIZdxasv9k7zq5uvzvzIFZX_f_oednYMIPsWOjScGFdcMw5SjTuHitqaG1f1A' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: left;"><br /></span></div>
<a href="http://www.telegraph.co.uk/culture/film/film-news/9730578/The-Hobbit-The-vital-role-of-Martin-Freeman.html" target="_blank"><i>The Hobbit: The vital role of Martin Freeman </i>by John Hiscock (<i>The Daily Telegraph</i> 10.12.2012)</a></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-39611208827828843262012-12-09T12:26:00.000+00:002012-12-16T20:47:57.966+00:00Książkowa niedziela XLIX: "Trafny wybór" J K.Rowling<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh63eEzH4RJJFB2Sbzvpm9s0oQaZoRJ8xbz1Sxe-bAlK0e3E9ENI1KA2UAWIwkt49K5t3FYV81RMPWFmPYmefwMPiyJgP5716xAL4hsVFelfK_bUU16KhvN1IdWcTeAfqRmL1aF5aECWsAm/s1600/trafny-wybor-b-iext12312437.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh63eEzH4RJJFB2Sbzvpm9s0oQaZoRJ8xbz1Sxe-bAlK0e3E9ENI1KA2UAWIwkt49K5t3FYV81RMPWFmPYmefwMPiyJgP5716xAL4hsVFelfK_bUU16KhvN1IdWcTeAfqRmL1aF5aECWsAm/s320/trafny-wybor-b-iext12312437.jpg" width="204" /></a></div>
Tytuł: <i><b>Trafny wybór</b></i><br />
Autor: J K Rowling<br />
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak<br />
Data wydania: 12 listopada 2012<br />
<br />
Kiedy Joanne Rowling postanowiła napisać książkę dla dorosłych, jasne było, że stanie się ona bestsellerem w bardzo krótkim czasie. No bo kto nie przeczyta powieści autorki <i>Harrego Pottera</i>? Ja sama również sięgnęłam po <i><b>Trafny wybór</b></i> z czystej ciekawości, jak Rowling odnalazła się w roli autorki dla dorosłych i to jeszcze w książce która nie tylko nie ma nic wspólnego z magią ani fantastyka, a wręcz jest tak do bólu prawdziwa.<br />
<br />
Pomimo krytyki polskich czytelników, że książka jest wulgarna, przesycona seksem, narkotykami, przemocą - to nie można powiedzieć, że nie opisuje społeczeństwa takiego, jakim jest naprawdę. Nie tylko angielskiego, ale myślę, że polskiego w jakimś sensie również. Rowling przedstawia obraz małego miasteczka Pagford, które wydawałby się wręcz idyllicznym miejscem do spokojnego życia, a zamiast tego okazuje się być gniazdem agresywnych nieudaczników, oszustów, postaci mających problemy psychiczne, a wszystko to podlane sosem powszechnej, choć skrzętnie ukrywanej homofobii i jak najbardziej jawnego snobizmu. Powieść rozpoczyna się od śmierci Barrego Faithbrothera, który był nie tylko wspaniałym ojcem i mężem ale także oddanym przyjacielem, nauczycielem z pasją, a do tego społecznikiem działającym w radzie gminy. Jego śmierć powoduje pustkę w sercach wielu ludzi, ale co ważniejsze dla powieści - tymczasowy wakat w radzie, o który zaczyna się walka pomiędzy mieszkańcami miasteczka.<br />
<br />
J K Rowling zastosowała ciekawy wybieg w książce - pomimo, że opisuje świat dorosłych, to jednak w dużej mierze jest on widziany oczami nastolatków. I to nie nastolatków pokroju Harrego Pottera, tylko współczesnych młodych ludzi, których pełno na ulicach, czy blokowiskach. Takich, którzy palą papierosy czasem skręta, uprawiają seks w piwnicach, nazywają swoich rodziców starymi, a szkoła to dla nich głównie miejsce spotkań ze znajomymi. I wcale ich świat nie jest tak bardzo odmienny od świata dorosłych. Tyle samo nielubianych osób, nieporozumień, problemów i rozczarowań.<br />
<br />
Książka jest na pewno interesująca, chociaż ktoś kto spodziewał się słodkiego świata bajkowego, będzie rozczarowany. Mnie osobiście zabrakło lekkości pióra, znanego z książek o małym czarodzieju. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, czy po prostu autorce zdecydowanie lepiej wychodzi pisanie książek dla dzieci. Jednak z ciekawością czekam na adaptacje telewizyjną powieści, która jak zapowiedziało BBC One będzie można oglądać już w 2014 roku. <b>6/10</b>lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-39563328686617503202012-12-05T20:38:00.000+00:002012-12-05T22:05:13.355+00:00Dissected Art(ist)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Na tę genialną, choć muszę przyznać nietypową i lekko niepokojącą formę zachęcenia młodych ludzi do kontynuowania nauki w <a href="http://masp.art.br/masp2010/" target="_blank">Museu de Arte de São Paulo (MASP) Art School</a> wpadła brazylijska firma reklamowa DDB Brasil. Trzech najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie malarzy - Salvadore Dali, Pablo Picasso i Vincent van Gogh "pokazało" nam swoje piękne wnętrza. Patrząc na te grafiki przychodzi mi do głowy pytanie - <i>a co ty masz w sobie takiego, czym mógłbyś zachwycić świat?... </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1wCKD9IFsxtAwolALI-ha1A0HeQBjeehlISz8iBVbGznPEeSm1vrn3MROv5EtwcHWCHYCHRwaM4XzrHpUYjy-cjE8dvLL0uDl5aBuKoZgFX3LDsYKAuYe72VpSQEdFX3-xpz7-SimDTIf/s1600/Salvador-Dali-Body-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1wCKD9IFsxtAwolALI-ha1A0HeQBjeehlISz8iBVbGznPEeSm1vrn3MROv5EtwcHWCHYCHRwaM4XzrHpUYjy-cjE8dvLL0uDl5aBuKoZgFX3LDsYKAuYe72VpSQEdFX3-xpz7-SimDTIf/s640/Salvador-Dali-Body-1.jpg" width="425" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiOF9uPopF-Q0mbxjLdCLeJi1HPG-LFxrqzXY8YF09osd3IM5r_l-lucNnwSoccOR-r8c5DXI0jXqWE4hX6QzZN-KDIEF-MfUBDCfMatHaYkB3hgZN8oRGTDAjv5jWmEr-KHfAnonU4K-I/s1600/Pablo-Picasso-Body-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiOF9uPopF-Q0mbxjLdCLeJi1HPG-LFxrqzXY8YF09osd3IM5r_l-lucNnwSoccOR-r8c5DXI0jXqWE4hX6QzZN-KDIEF-MfUBDCfMatHaYkB3hgZN8oRGTDAjv5jWmEr-KHfAnonU4K-I/s640/Pablo-Picasso-Body-1.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoDzSqX6KUrkyLPzEWvWL5NW5xYsSPtSTqtiMWVlMBtAgEaZiPNcKSdJWD_xxSdJn-zJQ7QiGxymzDGjSxqVRr_iWCz9TSQ3e29ctNU1WJX_l0i56qyVe4YL9S8-TS9uD3eSPpO-fMdb1F/s1600/Vincent-Van-Gogh-Body-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoDzSqX6KUrkyLPzEWvWL5NW5xYsSPtSTqtiMWVlMBtAgEaZiPNcKSdJWD_xxSdJn-zJQ7QiGxymzDGjSxqVRr_iWCz9TSQ3e29ctNU1WJX_l0i56qyVe4YL9S8-TS9uD3eSPpO-fMdb1F/s640/Vincent-Van-Gogh-Body-1.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-44831699349799606532012-11-25T09:01:00.000+00:002012-12-05T22:06:09.755+00:00Książkowa niedziela XLVII: "Irena" M.Kalicińska, B.Grabowska<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2WBpzJAKBzhjmgljOgTKeTLPASQvp8KLZPLeA5acTeYXIMOaDfcZvLanXq4EYptsWpZhZ9NeYttdMpVK7YDpCE3xU3U31PViRF4ARXDbEujMn3X7jd4LoGGp81tPzgmm9MAAJq8lgKcqm/s1600/irena-audiobook-cd-b-iext12197507.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="244" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2WBpzJAKBzhjmgljOgTKeTLPASQvp8KLZPLeA5acTeYXIMOaDfcZvLanXq4EYptsWpZhZ9NeYttdMpVK7YDpCE3xU3U31PViRF4ARXDbEujMn3X7jd4LoGGp81tPzgmm9MAAJq8lgKcqm/s320/irena-audiobook-cd-b-iext12197507.jpg" width="280" /></a><br />
Tytuł: <i><b>Irena</b></i><br />
Autor: Małgorzata Kalicińska, Barbara Grabowska<br />
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna<br />
Data wydania: 17 października 2012<br />
<br />
Kolejna książka Małgorzaty Kalicińskiej - autorki świetnej serii <i>Rozlewisko</i>, tym razem napisana wspólnie z córką Barbarą Grabowską.<br />
<br />
Jest coś takiego w książkach Kalicińskiej, co mnie dotyka bardzo głęboko i myślę, że chodzi tu przede wszystkim o związki miedzy kobietami. Rodzinne: matka-córka, babka-wnuczka, ale i takie bardziej codzienne: przyjaciółki, współpracownice, sąsiadki. W zasadzie fabuła powieści <i>Irena</i> (podobnie zresztą jak <i>Rozlewiska</i>) oparta jest właśnie na tych trudnych relacjach, które każda z nas przecież doświadczyła, bo będąc kobietami, nie możemy uniknąć innych kobiet, choćbyśmy się nie wiem jak starały. A przecież nie o unikanie tu chodzi, a wręcz przeciwnie - o zawiązywanie tej ważnej nici żeńskiego porozumienia, którym każda z nas marzy i do którego tęskni, choć może się do tego nie przyznawać.<br />
<br />
<i>Irena</i> to historia trzech kobiet. <b>Doroty</b>, kobiety po pięćdziesiątce, żyjącej w szczęśliwym małżeństwie z Jankiem, ich córki <b>Jagi</b>, dobiegającej trzydziestki singielki, która pnie się po korporacyjnych szczeblach kariery oraz tytułowej <b>Ireny</b> - świeżo owdowiałej cioci-babci tuż po osiemdziesiątce. Niby wszystko przewidywalne - Dorota martwi się o swoją niezamężną córkę i chciałaby, aby ta ułożyła sobie w końcu życie u boku jakiegoś porządnego mężczyzny. Drugim zmartwieniem jest Irena, która nagle po wielu latach bycia z Felusiem, zostaje samotną wdową, a przecież i wiek już nie ten, i zdrowie nie to... Jagoda z kolei w pełni zadowolona ze swojego życia zawodowego, trochę kuleje w sferze życia prywatnego, ale nie aż tak, żeby spędzało jej to sen z powiek. Prawdziwym problem jest dla niej wiecznie niezadowolona matka i poczucie, że choćby nie wiem jak Jagoda się starała, to zawsze będzie dla swojej matki wielkim rozczarowaniem. Doprowadza to w końcu do sytuacji, w której Jagoda postanawia całkowicie zerwać kontakty z Dorotą i usiłuje przekonać sama siebie, że tak będzie najlepiej dla wszystkich. Na sam koniec pozostaje Irena - przyszywana ciocia/babcia, która pomimo braku jakichkolwiek więzów krwi, jest dla Doroty i Jagi równie ważna, o ile nie ważniejsza, jak rodzina.<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Są takie książki, które zmieniają czytelnika. Nie jego życie
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale postrzeganie pewnych rzeczy,
wiec może jednak życie w pewien sposób też. Dla mnie Irena to powieść ważna i
potrzebna przede wszystkim dlatego, że pomogła popatrzeć na pewne relacje w
moim własnym życiu trochę inaczej niż jednowymiarowo – z li i jedynie mojego
punktu widzenia: trzydziestoletniej singielki, która uciekła do wielkiego
miasta przed trudnymi relacjami z mamą i siostrą. <b>8/10</b></div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2687039451091470688.post-67832829141861478122012-11-24T19:30:00.000+00:002012-12-05T22:05:53.296+00:00The BodyGuard Musical<div class="" style="clear: both;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZfOAOrmwt9vNlnBRoBHWN2tzemcNudoLuVk6WN3Bzt5nz4lVBu0UuO4hmFk2S1liu7YDR3FLY9vGf1-AuIkSGkY3BmUkCZrw50VsjHIxCGp9unjdPy4pN6RlOJwfVztj2uWoe5iDRRrGW/s1600/The-Bodyguard-Logo-200x300.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 0em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZfOAOrmwt9vNlnBRoBHWN2tzemcNudoLuVk6WN3Bzt5nz4lVBu0UuO4hmFk2S1liu7YDR3FLY9vGf1-AuIkSGkY3BmUkCZrw50VsjHIxCGp9unjdPy4pN6RlOJwfVztj2uWoe5iDRRrGW/s1600/The-Bodyguard-Logo-200x300.jpg" /></a><br />
Miałam dzisiaj okazję oglądać przedstawienie musicalowe jednego z największych hitów kinowych lat 90. - <b><i>The Bodyguard.</i></b><br />
<br />
Któż nie pamięta historii pięknej piosenkarki Rachel Maroon, w którą wcieliła się Whitney Houston, bożyszcze muzyczne lat 80. i 90. oraz jej wiernego ochroniarza Franka, w tej roli Kevin Costner...? Jako nastolatka płakałam na tym filmie rzewnymi łzami, kochałam Franka i podziwiałam za jego odwagę i oddanie. A do tego ścieżka dźwiękowa filmu, która przyprawiała mnie o dreszcze. Nawet teraz słuchając<i> I will always love you </i>albo <i>I have nothing</i> w wykonaniu Whitney czuję przyjemne mrowienie na karku.<br />
<br />
Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że musical wystawiono w tym samym roku, w którym odeszła Whitney. Być może jako hołd złożony królowej popu, która niezaprzeczalnie była. Bez względu jednak na powody, którymi kierowali się twórcy musicalu, muszę przyznać, że udało im się stworzyć prawdziwy hit, który będzie gościł na West Endzie długi czas. Piękne kreacje gwiazdy filmowej i sceny muzycznej, ciekawe dekoracje i rozwiązania sceniczne, ale przede wszystkim - fantastyczna grupa artystów, których śpiew i taniec sprawił, że miałam naprawdę wyjątkowe popołudnie. Polecam każdemu, kto ma okazję być w Londynie i lubi musicale. Warto!<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: left;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='480' height='320' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzd6cdhkdhJPYxOPVhZyLNprlRD0FLtCvfAUE7fCrc9x1MlEirdaMJf_pFD9jxb1X7-D5EmG16LpJe0EQIq4Q' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<br /></div>
</div>
lesiaqoushttp://www.blogger.com/profile/04504645243605670759noreply@blogger.com0