poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Single Ladies in London

W listopadzie ubiegłego roku ukazał się nowy, dwupłytowy album Beyoncé I Am... Sasha Fierce.

Obie płyty są odzwierciedleniem dwóch różnych osobowości wokalistki. I am - z utworami takimi jak If I Were A Boy, Ave Maria, czy moim ulubionym Halo - pokazuje jej spokojną, wrażliwą naturę, natomiast Sasha Fierce to zestaw bardziej dynamicznch, trochę zwariowanych piosenek, których słuchanie powodouje podrygiwanie, tudzież nieopanowane machanie nogą. Sama Beyoncé twierdzi, że Sasha Fierce to jej alter ego, które w końcu dostało własne imię: To tak jakbym miała w sobie kogoś, kto przejmuje nade mną kontrolę kiedy wychodzę na scenę i zaczynam swój występ. To drugie wcielenie chroni prawdziwą mnie, jaka kryje się pod make-upem, poza zasięgiem świateł sceny czy blaskiem jupiterów. Sasha jest bardziej zabawowa, agresywna i otwarta – czyli taka jaką fani znają mnie z tego, co robię w życiu. Podwójna pyta pozwala mi dokładniej opisać obydwie postaci.

Single Ladies (Put A Ring On It) jest głównym utworem na płycie Sasha Fierce. Piosenkę promuje czarno-biały teledysk, w którym Beyoncé wraz z dwoma towarzyszącymi jej tancerkami - wszystkie ubrane tylko w czarne, obcisłe kostiumy i wysokie obcasy - wykonują seksowny układ taneczny.

Kilka dni temu na Piccadilly Circus w samym centrum Londynu można było zobaczyć 100 młodych, ślicznych dziewczyn tak samo ubranych i tańczących dokładnie ten sam układ, co Beyoncé - oczywiście w rytm piosenki Single Ladies. Występ był żywą reklamą darmowego koncertu Beyoncé, który odbedzię się w londyńskim O2 Arena w listopadzie, a ktorego sponsorem jest Trident Gum.



Jak widać, bycie singielką, zwłaszcza w Londynie, może byc całkiem fajne...