niedziela, 20 maja 2012

Książkowa niedziela XX: "Na fejsie z moim synem" J.L. Wiśniewski

Tytuł: Na fejsie z moim synem
Autor: Janusz L. Wiśniewski
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 08 lutego 2012

Ponoć z twórczością Janusza L. Wiśniewskiego jest jak z Marimte - albo się ją kocha, albo nienawidzi. O ile Marmite nie znoszę  tak do Wiśniewskiego mam stosunek ambiwalentny. Czytałam kilka jego książek, które uważam za naprawdę dobre i ważne, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie i wniosły dużo do mojej wiedzy i postrzegania pewnych spraw, ale również i takie, które uważam za bardzo słabiutkie  żeby nie powiedzieć, wręcz grafomańskie. W przypadku Na fejsie z moim synem mam również mieszane uczucia...

Książka nie jest zła. Napisana lekkim językiem, pełna anegdotek i opowiadań o historii słowami osoby, która nie tylko o nich słyszała, ale prawie na pewno była ich świadkiem. Zdecydowanie zabawna i bez większego zadęcia, pomimo, iż porusza różne, czasami nawet najcięższe tematy z dziedziny filozofii, religii czy etyki. W zasadzie nie miałabym tej książce nic do zarzucenia, gdyby nie współautorka i jednocześnie narratorka powieści - Irena Wiśniewska, nieżyjąca (i pisząca z piekła) matka JL Wiśniewskiego.

Nie podszedł mi ten format kompletnie. Pisanie wiadomości na fejsbuku do własnego syna i to prosto z zaświatów. Nie wiem, czy Wiśniewski, chciał być nowoczesny i up-to-date, bo przecież fb jest teraz wszędzie, wystarczy lodówkę otworzyć..., ale mam wrażenie, że wykorzystywanie Matki autora jest dalece nie na miejscu. Z przykrością stwierdzam, że w przypadku tej książki format zaważył na ocenie treści dosyć mocno. 5/10

5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz