Tytuł: McDusia
Autor: Małgorzata Musierowicz
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 03 października 2012
Trudno jest recenzować książkę, kiedy nie ma się za grosz obiektywizmu względem autora. Małgorzata Musierowicz jako autorka książek dla dorastających panienek (wiem, że pisze również bajki dla dzieci, ale tę cześć jej dorobku literackiego omijam) towarzyszy mi odkąd skończyłam 11 lat. Oczywiście nasza znajomość była bardziej intensywna, kiedy byłam młodsza, ale i teraz z niekłamaną przyjemnością sięgam po jej książki. Już nawet nie pamiętam ile razy czytałam Szóstą klepkę czy Kwiat kalafiora - moje najulubieńsze tomy Jeżycjady (bo tak nazywa się seria, od poznańskiej dzielnicy Jeżyce, gdzie mieszkają bohaterowie książek). Przywilej posiadania starszej o 5 lat siostry wiązał się z tym, że nie musiałam chodzić do biblioteki po książki pani Musierowicz, wystarczyło tylko sięgnąć na regał po jeden z zaczytanych woluminów. A miałyśmy ich wtedy dziewięć, aż do Dziecka piątku włącznie. Wszystkie dziewięć (plus Małomówny i rodzina) zostały przeczytane od deski do deski po kilkakroć, co fajniejsze akapity podkreślone kolorową kredka, a same strony starannie wypaćkane a to czekoladą, a to tłustym sosem w zależności, co aktualnie spożywałyśmy przy czytaniu. Dlatego też pierwsze dziewięć tomów cyklu to dla mnie "stare" części, a cała reszta, to już "nowe", na których wydanie musiałam czekać.
Wszystkie książki w serii napisane są według podobnego schematu. Koncentrują się na życiu jednej nastoletniej bohaterki, która typowo dla tego wieku przeżywa pierwsze rozterki miłosne i egzystencjalne w ogóle. Tłem są aktualne wydarzenia polityczne kraju oraz życie codzienne Poznania.
Rdzeń Jeżycjady stanowi rodzina Borejków i to wokół nich toczy się większość historii przedstawionych w książkach. Tak jest też w przypadku McDusi. Tytułowa Magdusia Ogorzałkówna to jedna z córek bliźniaczek Kreski (głównej bohaterki Opium w rosole). Przyjeżdża do Poznania z dość smutną misją uporządkowania mieszkania swoje zmarłego pradziadka - profesora Dmuchawca. Magdusia trafia na kilka tygodni pod skrzydła Borejków i niespodziewanie dla siebie samej, zakochuje się. Nie wiadomo, czy działa ciepło i urok samych Borejków, czy magia zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, czy może romantyczna aura ślubu Laury i Adama. A może wszystko naraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz